W PlusLidze padł rekord świata? Wilfredo Leon może podziwiać

W PlusLidze padł rekord świata? Wilfredo Leon może podziwiać

Mikołaj Sawicki i Bartłomiej Bołądź
Mikołaj Sawicki i Bartłomiej Bołądź Źródło:PAP / Adam Warżawa
Od 2020 roku Wilfredo Leon był rekordzistą świata w szybkości zagrywanej piłki z pola serwisowego. Ten wynik powtórzył w meczu z Danią, ale był sceptyczny do tego pomiaru. Teraz jego wyczyn może być zagrożony. Wszystko po sytuacji, która miała miejsce w PlusLidze.

W meczu z Danią w fazie grupowej mistrzostw Europy Wilfredo Leon zaserwował piłkę z prędkością 138 km/h. Tym samym reprezentant Polski wyrównał… własny rekord świata w szybkości zagrywanej piłki z pola serwisowego. Przyjmujący taką samą prędkością popisał się w 2020 roku, podczas ligowego pojedynku włoskiej Sir Safety Perugia.

Zawodnik PlusLigi przebił barierę 140 km/h?

Choć radar CEV pokazał taką liczbę, to wszyscy reprezentanci Polski byli zgodni, że wynik może być zawyżony. Gdy przy Leonie po meczu wspomniał o tym Aleksander Śliwka, pochodzący z Kuby dodał w mix zonie. – Mnie też tak się wydaje. Czułem, że to mogło być około 130 km/h, ale nie myślałem, że wyjdzie aż 138. Wobec tego jestem tylko pozytywnie zadowolony – stwierdził Leon, cytowany jakiś czas temu przez „Interię”.

Kibice i eksperci zastanawiali się, czy komuś uda się przebić barierę 140 km/h. Wszystko wskazuje na to, że mógł tego dokonać Mikołaj Sawicki w meczu PlusLigi pomiędzy Treflem Gdańsk i Projektem Warszawa. Na początku drugiego seta przy wyniku 5:2 pomiary wskazały, że zagrywka przyjmującego osiągnęła taką właśnie prędkość. Komentujący to spotkanie Marek Magiera i Wojciech Drzyzga byli zaskoczeni i zastanawiali się, czy to jest w ogóle możliwe.

Jeśli szybkościomierz się nie mylił, to w tym momencie przyjmujący Trefla Gdańsk pobił rekord świata ustanowiony przez Wilfredo Leona. Jednak większość kibiców i ekspertów bierze to z dużym dystansem. Ostatecznie mecz Trefl Gdańsk – Projekt Warszawa zakończył się zwycięstwem gości. Pierwsze dwa sety były wyrównane, ale gospodarze przegrali je na własne życzenie, nie wykorzystując sytuacji w końcówkach. Z kolei trzeci set podopieczni Piotra Grabana rozegrali koncertowo i nie dali żadnych szans rywalom na powrót do tego spotkania.

twitterCzytaj też:
Luciano Palonsky dla „Wprost”: Sytuacja w Argentynie jest szalona. Siatkarze wyjeżdżają do Europy za lepszym życiem
Czytaj też:
Miał grać w Chinach, trafi do PlusLigi. Głośny powrót amerykańskiego gwiazdora

Opracował:
Źródło: WPROST.pl / Twitter/Polsat Sport