Włoskie media (nie tylko sportowe) zwracają baczną uwagę na sprawę Paoli Bolognesi. Zmarła pod koniec grudnia Włoszka była siatkarką, która zdecydowanie lepszą karierę zrobiła jako trenerka młodzieży w Rawennie. Tamtejsza Olimpia Teodora uchodziła przed laty za jeden z czołowych zespołów żeńskiego volley’a nie tylko w kraju, ale i za granicą.
Była włoska siatkarka mogła zostać zamordowana
Włoszka od lat borykała się z problemami zdrowotnymi. Cierpiała na wrodzoną wadę serca, a na obecny rok miała zaplanowaną operację zastawki. Gdy znaleziono ją nieprzytomną, zakładano śmierć z przyczyn naturalnych.
– Dzień przed Wigilią położyłem się do łóżka dość wcześnie, a o 22.00 już spałem. Nie zauważyłem nawet, o której Paola wróciła do domu. 24 grudnia o 7.00 rano obudził mnie alarm z telefonu komórkowego. Poszedłem zobaczyć, co się stało i zobaczyłem ją leżącą nieprzytomną, z jedną ręką zwisającą z łóżka – powiedział jej mąż Miguel Soto dla „Il Resto del Carlino”.
Pierwotnie pogrzeb byłej siatkarki zaplanowano na 27 grudnia. Tuż przed pochówkiem odkryto na ciele Bolognesi siniaki. Prokuratura nakazała wstrzymać pogrzeb, aby dokonać sekcji zwłok. Ślady były świeże i według ustaleń śledczych wykluczały zwykły upadek. W związku z tym aresztowano Soto.
Policja zatrzymała męża Paoli Bolognesi
Policja zabezpieczyła telefony komórkowe obojga małżonków. Bolognesi była związana z młodszym od siebie Kubańczykiem przez trzy lata.
Według włoskiej gazety Bolognesi cały czas pozostawała przy pracy. Miała mieć już zaplanowane spotkania między innymi z byłym selekcjonerem reprezentacji Włoch, Davide Mazzantim czy Marco Bonittą, związanym z Rawenną szkoleniowcem, który przed laty trenerowi polskie siatkarki.
Czytaj też:
Prezes CEV na imprezie w Rosji. Ukraińcy wzywają do dymisjiCzytaj też:
Wygrali mecz po dwóch latach przerwy! Niesamowita historia w PlusLidze