W ostatnim czasie nie ma w światowej siatkówce trenera, który wygrałby więcej, szczególnie jeśli chodzi o rozgrywki międzynarodowe. W 2023 roku drużyna prowadzona przez Nikolę Grbicia zdobyła złote medale w Lidze Narodów oraz mistrzostwach Europy, a do tego zakwalifikowała się na igrzyska olimpijskie z pierwszego miejsca. To sprawa, że trener Polaków wzbudza ogromne zainteresowanie. Teraz odniósł się on do tego, jakie decyzje zamierza podjąć w przyszłości.
Sprawa jest o tyle wyjątkowa, że Serb nie prowadzi obecnie żadnej drużyny poza reprezentacją Polski. Jak wiemy, w siatkówce istnieje taka możliwość, by łączyć pracę w klubie i federacji, co zresztą na początku kadencji 50-latka miało miejsce. Był wówczas szkoleniowcem Perugii, jednak pod koniec sezonu 2021/22 mu podziękowano.
Nikola Grbić ma jasny plan
Teraz jednak Grbić skupia się na innych obowiązkach, tych bardziej prywatnych. W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” powiedział, że znacznie więcej czasu poświęca rodzinie i często jest kierowcą dla swoich synów, których odwozi do szkoły i na treningi. Wyjaśnił również, że regularnie pojawia się w Polsce i na przykład w weekend 2-3 marca zamierza stawić się na finałach Pucharu Polski.
Trener biało-czerwonych powiedział również, że wraz z menedżerem kadry Hubertem Tomaszewskim cały czas planują różne rzeczy dotyczące kolejnego sezonu reprezentacyjnego, podczas którego Polacy wezmą udział w igrzyskach olimpijskich. 50-latek cieszył się jednocześnie, że nie musi łączyć tych zadań z pracą w klubie, ponieważ byłoby to dla niego zbyt przytłaczające. – Po pięciu miesiącach z reprezentacją, byłem zdewastowany. Pamiętam, jak syn przyszedł do mnie z pytaniem dotyczącym treningu, a ja miałem po prostu dość myślenia o siatkówce – zdradził Grbić.
Co ciekawe uznany szkoleniowiec przyznał otwarcie, że w trakcie swojej kadencji w naszej ekipie narodowej otrzymywał mnóstwo propozycji. Spływały do niego oferty z PlusLigi, ale pojawiały się także zapytania z Włoch czy Rosji. Dowiedzieliśmy się jednak, iż Serb nie zamierza przyjmować żadnej z nich, dopóki pracuje z polską kadrą.
twitterCzytaj też:
Marcin Komenda dla „Wprost”: Reprezentacja? Zdążyłem nauczyć się wobec niej pokoryCzytaj też:
Historyczny wyczyn przyjmującego ZAKSY. Śliwka nie został obojętny