Przypomnijmy, że w pierwszym turnieju fazy zasadniczej Ligi Narodów w Antalyi reprezentacja Polski odniosła cztery zwycięstwa i to każde wynikiem 3:0. Nasze panie okazały się lepsze od: Włoszek, Francuzek oraz reprezentantek Japonii. Bilans kompletu wygranych i to bez straconego seta musiał robić wrażenie. Taka inauguracja dała podopiecznym Stefano Lavariniego miejsce na szczycie tabeli Ligi Narodów. Po starciu z Serbią ten stan nie ulegnie zmianie.
Koncert Magdaleny Stysiak i Natalii Mędrzyk
W spotkaniu z Serbią reprezentacja Polski straciła pierwszego seta w tegorocznej edycji Ligi Narodów. Po kapitalnej inauguracyjnej odsłonie, w której nasza drużyna pokonała rywalki 25:16 następnie przyszedł przegrany set wynikiem 23:25. Na szczęście biało-czerwone potrafiły przezwyciężyć własne problemy i później doprowadziły do zwycięstwa 3:1 w całym pojedynku. Najpierw wygrały seta 25:18, a później 25:22.
Mecz, który otworzył dla reprezentacji Polski zmagania w Arlington potwierdził, iż dysponujemy obecnie dwiema wspaniałymi „strzelbami”. Do tego, że Magdalena Stysiak jest liderką kadry z prawdziwego zdarzenia, już wszyscy zdążyliśmy się przyzwyczaić. W spotkaniu z mistrzyniami świata atakująca zdobyła 23 punkty. Poza 21 akcjami zakończonymi punktowo z perspektywy ataku, dołożyła również dwa bloki.
Niesamowitą pracę obok Stysiak wykonała także Natalia Mędrzyk. Tym razem 32-latka zakończyła mecz z dorobkiem 18 punktów. 16 z nich wywalczyła w ataku, a po jednym po bloku i w polu serwisowym. Żadnych pretensji nie można też mieć do naszych środkowych, które grały na naprawdę solidnym, stabilnym poziomie. Mowa tutaj o Klaudii Alagierskiej (8 pkt) oraz Magdalenie Jurczyk (9 pkt).
Kolejne skalpy do zdobycia w Arlington
Po piątym z rzędu zwycięstwie w Lidze Narodów Polki mają teraz chwilę oddechu. 30 maja o godz. 19:30 naszego czasu zagrają z Koreą Południową. Dzień później o 20:00 rozpocznie się ich mecz z reprezentacją Niemiec. Na sam koniec turnieju w Arlington czeka nas hitowe starcie z Amerykankami (początek 1 czerwca o godz. 23:30 polskiego czasu).
Czytaj też:
Siatkarka szczerze o stanie zdrowia. „Zawsze mogłoby być lepiej”Czytaj też:
Jasny sygnał ze strony Nikoli Grbicia. Selekcjoner wyciągnął najmocniejsze działa