Małysz szczerze o Kubackim. Jego słowa nie napawają optymizmem

Małysz szczerze o Kubackim. Jego słowa nie napawają optymizmem

Adam Małysz
Adam Małysz Źródło:Newspix.pl / Kacper Kirklewski/ 400mm.pl
Początek Pucharu Świata w wykonaniu Polaków jest mocno rozczarowujący, chociaż kilku zawodników po drodze błysnęło już dobrą formą. Tego nie można niestety powiedzieć o Dawidzie Kubackim, który wciąż jest daleki od optymalnej dyspozycji. – Kiedy popatrzymy na jego technikę, to przypomina tę z czasów, kiedy musiał go wyciągać Maciek Maciusiak w kadrze B – ocenił Adam Małysz.

Dawid Kubacki udanie wszedł w sezon, zajmując 13. miejsce podczas pierwszego konkursu w Niżnym Tagile. Na tym jednak pozytywne akcenty w wykonaniu mistrza świata z Seefeld się kończą, a kolejne występy w jego wykonaniu były zdecydowanie poniżej oczekiwań.

Po nieudanych zawodach w Wiśle sztab szkoleniowy zdecydował, że 31-latek nie pojedzie do Klingenthal, by w tym czasie spokojnie pracować nad powrotem do formy w Ramsau. Jak się później okazało, treningi indywidualne na niewiele się zdały. W Engelbergu Kubacki nie zdołał zakwalifikować się do żadnego z dwóch konkursów, a jego kryzys formy zdaje się pogłębiać. – Kiedy popatrzymy na jego technikę, to przypomina tę z czasów, kiedy musiał go wyciągać Maciek Maciusiak w kadrze B – ocenił Adam Małysz w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.

Puchar Świata. Małysz krytycznie o Kubackim

Według czterokrotnego mistrza świata Kubacki popełniając takie błędy, jakie popełnia teraz, nie ma szans na rywalizację w Pucharze Świata. – Musi wrócić do korzeni i poprawić wszystko tak, aby znowu działało. I złapać czucie, bo dzisiaj go nie ma, skoro cały czas mówi, że wszystko idzie w dobrym kierunku – stwierdził.

Małysz przyznał zarazem, że dla niego największym rozczarowaniem weekendu w Engelbergu był Jakub Wolny, który podczas treningów w Ramsau prezentował się z bardzo dobrej strony. – Widziałem go później w Wiśle i to się potwierdzało. Myślałem, że stać go nawet na miejsce w czołowej piętnastce, bo przeskakiwał resztę z grupy, która pracowała w Ramsau o osiem, dziesięć metrów – przyznał.

Michal Doleżal ogłosił, że na Turniej Czterech Skoczni pojadą Kamil Stoch, Piotr Żyła i Paweł Wąsek. Pozostałe trzy miejsca w kadrze wciąż są nieobsadzone. – Wydaje mi się, że może trzeba sięgnąć po młodych? Niech się szkolą i trenują. Nie ma sensu, żeby jechali ci, którzy dotąd skakali, jeśli mają się prezentować tak, jak ostatnio – ocenił Małysz dodając, że na turniej może pojechać Andrzej Stękała, który po ustabilizowaniu skoków ma szansę na prezentowanie „niezłego poziomu”.

Czytaj też:
Polski medalista MŚ w skokach skrytykował trenera. „Ciężko dyskutuje się z faktami”

Źródło: Przegląd Sportowy