Po tym, jak organizatorzy turnieju Czterech Skoczni zostali zmuszeni odwołać konkurs w Innsbrucku, rywalizacja przeniosła się do Bischofshofen. To właśnie na skoczni im. Paula Ausserleitnera zostaną przeprowadzone dwa ostatnie konkursy turnieju. Pierwszy z nich poprzedziły seria próbna i kwalifikacje.
Podczas treningu najlepiej z Polaków zaprezentował się Dawid Kubacki, który dzięki odległości 123 m zajął 15. miejsce. Andrzej Stękała był 23., Paweł Wąsek 29., Piotr Żyła 43., a Jakub Wolny dopiero 65. Serię próbną wygrał Philipp Aschenwald, który skokiem na 139 m zgłosił aspiracje do walki o podium zawodów.
Turniej Czterech Skoczni. Wyniki kwalifikacji
Podczas kwalifikacji jako pierwszy z Biało-Czerwonych na belce startowej pojawił się Stękała. Polak startował przy silnym wietrze, ale nawet w takich warunkach powinien popisać się dalszym lotem. Odległość 112 m ostatecznie nie dała mu awansu do konkursu. Znacznie lepiej poradził sobie Wąsek, a lot na 126 pozwolił mu wywalczyć prawo udziału w zawodach (28. lokata).
W konkursie zobaczymy także Wolnego, który zrehabilitował się za słaby występ w serii próbnej. 26-latek osiągnął 123 m i pewnie awansował do zawodów z 37. miejsca. Sztuka awansu udała się także Kubackiemu, który jednak nie błysnął w kwalifikacjach. Rekordzista skoczni w Bischofshofen skoczył zaledwie 117 m i został sklasyfikowany na 48. lokacie. Awans do konkursu, dzięki skokowi na odległość 128 m uzyskał również Żyła (16. miejsce). Kwalifikacje wygrał Ryoyu Kobayashi, który wyprzedził drugiego Mariusa Lindvika i trzeciego Halvora Egnera Graneruda.
Turniej Czterech Skoczni. Pary KO
Poniżej przedstawiamy pary, w których będą rywalizowali Polacy:
- Paweł Wąsek – Killian Peier
- Ulrich Wohlgenannt – Piotr Żyła
- Jakub Wolny – Zak Mogel
- Dawid Kubacki – Daniel Andre Tande
Skoki narciarskie 2021/22. O której konkurs i gdzie go obejrzeć?
Przypomnijmy, środowy konkurs w Bischofshofen rozpocznie się już o godz. 16:30. Rywalizacja będzie transmitowana na antenach TVN i Eurosport 1 oraz w serwisie Player.
Czytaj też:
Trener Norwegów o Kamilu Stochu: To było bardzo dziwne