Kto w przyszłości zastąpi Kamila Stocha, Piotra Żyłę i innych? Słowa Adama Małysza mocno martwią

Kto w przyszłości zastąpi Kamila Stocha, Piotra Żyłę i innych? Słowa Adama Małysza mocno martwią

Adam Małysz
Adam Małysz Źródło:Newspix.pl / Radosław Jóźwiak/ CYFRASPORT
Adam Małysz rozmawiał z dziennikarzem portalu sport.tvp.pl na temat przyszłości polskich skoków narciarskich. Głównym tematem było znalezienie godnych następców dla Kamila Stocha, Piotra Żyły i innych. Dyrektorowi sportowemu PZN daleko do optymizmu.

Czy już wkrótce znacząco zmieni się skład polskiej kadry w skokach narciarskich? Adam Małysz wypowiedział się na ten temat w rozmowie z dziennikarzem portalu sport.tvp.pl. Żywa legenda rodzimego sportu nie podchodzi do tego tematu optymistycznie, chociaż widzie pewne światełko w tunelu.

Adam Małysz nie chce myśleć o końcu kariery Kamila Stocha i innych

Kamil Stoch ma już 35 lat, w takim samym wieku jest Piotr Żyła. Trzy wiosny na karku mniej ma Dawid Kubacki. Najstarszy z polskich skoczków narciarskich jest natomiast Stefan Hula z rocznika 1986. W związku z faktem, że zimowy sezon 2021/22 jest dla nich (jak na razie) wyjątkowo nieudany, w dyskusjach coraz częściej pojawia się temat zakończenia kariery przez niektórych członków drużyny Biało-Czerwonych.

Małysz wyraźnie obawia się momentu, w którym ci utytułowani sportowcy postanowią zakończyć swoje zawodnicze przygody. – Na tę chwilę nie chcę nawet o tym myśleć! – odparł redaktorowi sport.tvp.pl. – Na koniec sezonu okaże się, co oznajmią najbardziej doświadczeni zawodnicy. Dopiero wtedy będziemy mogli myśleć nad ustalaniem kadry – dodał.

Dyrektor sportowy PZN: Szkolenie młodych skoczków nie jest takie łatwe

Dyrektor sportowy PZN uważa, że szkolenie nowych skoczków narciarskich nie idzie najlepiej i w tej chwili nie wróży to dobrze Polsce w tej dyscyplinie sportu. – To nie jest takie proste, jak myślą dziennikarze. Nie będzie tak, że weźmiemy młodych i od razu odniesiemy sukces. Muszą iść pewną drogą. W Zakopanem skakał między innymi Janem Habdas. I co? Nie przebrnął kwalifikacji. Trzeba docierać się w FIS Cup-ach, Pucharach Kontynentalnych. Robić punkty. Zacząć wygrywać… – wyliczał Małysz.

Stwierdził też, że inne kraje (Słowenia, Niemcy czy Austria) mają lepsze zaplecze i wybór z o wiele większej puli zawodników. – U nas poziom jest zdecydowanie niższy – przyznał.

Kacper Juroszek największą nadzieją polskich skoków narciarskich

Największą nadzieję Małysz upatruje w Kacprze Juroszku. To skoczek urodzony w 2001 roku. Ostatnio brał udział w konkursie indywidualnym w Zakopanem, ale jako jeden z dwóch Polaków (obok Habdasa) nie przebrnął kwalifikacji.

– To niesamowity chłopak, jeśli chodzi o dynamikę. Nie może poradzić sobie z techniką. Głowa też „nie puszcza”. Przed Pucharem Świata w Zakopanem skakał naprawdę dobrze podczas treningów. Przychodzą jednak zawody i nie ma wyników. Jeszcze wiele pracy przed nim. Przede wszystkim tej mentalnej – zakończyła żywa legenda polskich skoków narciarskich.

Czytaj też:
Pekin 2022: Znamy skład reprezentacji Polski na zimowe igrzyska olimpijskie. PZN opublikował listę

Opracował:
Źródło: sport.tvp.pl