Koniec zimowego sezonu 2021/22 w skokach narciarskich przypada na kwiecień. Wtedy też kończy się umowa Michala Doleżala z Polskim Związkiem Narciarskim. Nie wiadomo, czy jego kontrakt zostanie przedłużony, aczkolwiek w tej chwili wiele wskazuje na to, że nie.
Mistrzostwa świata w lotach narciarskich decydujące dla Michala Doleżala
Wiadomo natomiast, od czego ma w dużej mierze zależeć przyszłość trenera. O zakończeniu lub kontynuacji współpracy ma zadecydować między innymi mistrzostwa świata w lotach narciarskich. Zaplanowane je na 11-13 marca. W ich ramach odbędą się cztery serie konkursu indywidualnego oraz zawody drużynowe.
Potwierdził to sekretarz generalny PZN-u w rozmowie z Super Expressem. – Przed nami były dwa cele na ten sezon. Jednym z nich były zimowe igrzyska olimpijskie, które zostały wypełnione na minimum, a drugim MŚ w lotach narciarskich. Puchar Świata w tym roku był mniej ważny, ale bierzemy go pod uwagę, jeśli chodzi o ocenę całości – powiedział Jan Winkiel.
Kto zastąpi Michala Doleżala w polskiej kadrze?
Tajemnicą poliszynela jest fakt, że równocześnie przedstawiciele naszej federacji rozglądają się za potencjalnym następcą Doleżala. Początkowo mówiło się, iż jest dwóch głównych kandydatów: Maciej Maciusiak oraz Mika Kojonkoski. Teraz na giełdzie nazwisk znajdziemy jeszcze dwa inne nazwiska.
Pierwsze z nich to Ronny Hornschuh, który od 2015 roku prowadzi reprezentację Szwajcarii. Największym sukcesem Helwetów za jego kadencji był brązowy medal mistrzostw świata wywalczony przez Killiana Peiera w 2019 roku. Bardzo wysokie notowania w PZN-ie ma ponoć także Alexander Pointner. Rządzący twardą ręką szkoleniowiec największe sukcesy święcił z reprezentacją Austrii. Jego zawodnicy w latach 2004-2014 zdobyli kilkadziesiąt medali.
Czytaj też:
Minister sportu skomentował występy Polaków na ZIO i zapowiedział zmiany. „Nie ma z czym dyskutować”