Adam Małysz nie krył irytacji. Przy okazji uciął spekulacje dotyczące Michala Doleżala

Adam Małysz nie krył irytacji. Przy okazji uciął spekulacje dotyczące Michala Doleżala

Adam Małysz
Adam Małysz Źródło:Newspix.pl / Rafał Oleksiewicz/ PressFocus
Sezon Pucharu Świata dobiega końca i wciąż nie wiadomo, czy Michal Doleżal zdoła zachować swoje stanowisko. Część dziennikarzy zaczęła spekulować, że PZN swoją decyzję ogłosi podczas weekendu wieńczącego sezon, do czego postanowił odnieść się Adam Małysz.

Jeszcze w połowie marca Adam Małysz sugerował, że jednym z rozważanych przez Polski Związek Narciarski scenariuszy jest pozostawienie Michala Doleżala na stanowisku trenera polskich skoczków. – Myślę, że jest to możliwe i jest to bardzo możliwe. Tylko trzeba porozmawiać i zobaczyć, jak Michal to widzi i jaki system chce stworzyć. Później będziemy decydować, bo to nie jest proste – mówił dyrektor sportowy PZN w studio TVP Sport.

Skoki narciarskie. Małysz rozmawiał z Doleżalem

Małysz i Doleżal są już po zapowiadanej rozmowie, podczas której, jak przekazał dyrektor sportowy PZN w rozmowie z WP SportoweFakty, nie usłyszał odpowiedzi na wszystkie swoje pytania, w tym te dotyczące przyczyn słabej formy Biało-Czerwonych i pomysłów na przezwyciężenie kryzysu dotykającego polską kadrę. – Ale tutaj i tak bardziej chodzi o związek i jego zarząd. Michał będzie zaproszony po sezonie na rozmowę. Nie tylko w tej sprawie, ale też ogólnie, aby porozmawiać o przyszłości – przyznał.

Jak zaznaczył Małysz, obecnie priorytetem jest dokończenie sezonu, a decyzja w sprawie przyszłości Doleżala zapadnie już po zakończeniu rywalizacji w Pucharze Świata. Przy okazji były skoczek uciął spekulacje części dziennikarzy twierdzących, że decyzja w sprawie przyszłości Doleżala zostanie ogłoszona w najbliższych dniach. – Nie ogłosimy jej w Planicy, jak podają media. Najpierw trzeba zakończyć sezon, a potem podjąć ostateczną decyzję. Decyzję, która nie należy do mnie, ale do związku. Ja dostałem zlecenie prowadzenia rozmów z trenerami – podkreślił.

Portal Sport.pl przekazał, że Doleżal otrzymał już cztery oferty z zagranicznych federacji. Jedna z nich dotyczy współpracy ze Stefanem Horngacherem, który prowadzi reprezentację Niemiec. – Jestem na to wszystko zły. Bo żeby to miało ręce i nogi, cała sprawa potrzebuje spokoju. I ciszy. A w tym momencie trwają spekulacje, dowiadywanie się informacji na boku. To nie służy naszym staraniom – zaznaczył Małysz.

Czytaj też:
Chwile grozy na skoczni w Planicy. Austriak może i tak mówić o dużym szczęściu

Źródło: WP SportoweFakty