To raczej nie spodoba się polskim kibicom. Doleżal może pracować z Horngacherem

To raczej nie spodoba się polskim kibicom. Doleżal może pracować z Horngacherem

Stefan Horngacher
Stefan Horngacher Źródło:Newspix.pl / EXPA
Michal Doleżal po ewentualnym zakończeniu współpracy z polską kadrą raczej nie będzie mógł narzekać na brak ofert. Jak podaje Sport.pl, Czech w kolejnym sezonie może ponownie pracować ze Stefanem Horngacherem, z którym już wcześniej tworzył duet trenerski.

Chociaż kończący się sezon w wykonaniu polskich skoczków jest bardzo nieudany, to Michal Doleżal i tak może pochwalić się dużym dorobkiem. Od 2019 roku, kiedy to objął Biało-Czerwonych, jego podopieczni wygrywali m.in. Turniej Czterech Skoczni i Raw Air oraz sięgali po medale mistrzostw świata i krążek igrzysk olimpijskich. Te osiągnięcia sprawiają, że Czech nawet po zakończeniu współpracy PZN-em prawdopodobnie nie będzie mógł narzekać na brak ofert.

Skoki narciarskie. Doleżal i Horngacher znowu w jednej kadrze?

Jak nieoficjalnie podaje Sport.pl, Doleżal otrzymał cztery oferty spoza Polski. Jedna z nich dotyczy prowadzenia reprezentacji Włoch w roli głównego trenera, a trzy pozostałe są związane z pracą asystenta. Wśród tych propozycji ma być praca ze Stefanem Horngacherem, który od trzech lat trenuje niemiecką kadrę.

Doleżal pracował już z Austriakiem w czasie, gdy ten prowadził Polaków. Horngacher podpisując kontrakt z federacją niemiecką chciał nawet, by Czech dołączył do niego i wespół z głównym szkoleniowcem trenował Karla Geigera i spółkę. Ten zdecydował się na pozostanie w Polsce i samodzielne prowadzenie kadry. Panowie mieli jednak dalej pozostać w dobrych relacjach, których nie zepsuło niedawne zamieszanie wokół sprzętu Polaków.

Przypomnijmy, Austriak składał protesty na buty używane przez Biało-Czerwonych, co spotkało się krytyką kibiców. Horngacher na moment stał się „wrogiem publicznym numer jeden” wśród polskich fanów dyscypliny, a do grona krytyków szkoleniowca dołączył chociażby Kamil Stoch. Doleżal z kolei dyplomatycznie milczał, nie atakując swojego byłego współpracownika.

Czytaj też:
Sztab polskich skoczków zaczyna się wykruszać. Odchodzi najlepiej opłacany członek kadry

Źródło: Sport.pl