Czas oczekiwania dobiegł końca. Polscy skoczkowie po paru dniach niepewności znowu mają trenera. Potwierdziły się doniesienia medialne, które zapowiadały, że głównym kandydatem do objęcia posady jest dotychczasowy asystent Andreasa Widhoelzla.
Thomas Thurnbichler trenerem reprezentacji Polski
Trenerem reprezentacji Polski zostanie Thomas Thurnbichler, który dotychczas był asystentem Andreasa Widhoelzla. – Thomas Thurnbichler będzie mieszkał w Krakowie, jeden z jego asystentów już tu mieszka, bo żeni się z Polką. Będzie miał pełna dowolność w wybraniu kadry, podpisujemy kontrakt do Igrzysk we Włoszech – powiedział Tajner w rozmowie z Eurosportem.
Skoczkowie nie są o niczym informowani?
Przed kamerami Eurosportu chwilę wcześniej stanął Dawid Kubacki, który odsłonił w Centrum Olimpijskim w Warszawie swój brązowy medal z Pekinu. z jego słów wynika, że jeszcze wtedy nie wiedział o decyzji Polskiego Związku Narciarskiego. – Na razie nie wiemy nic o naszej przyszłości, nie mamy ani oficjalnych, ani nieoficjalnych informacji. Ja w ramach turnusu rehabilitacyjnego ściągnąłem wczoraj paznokieć ze stopy i dlatego dziś kuleje – powiedział doświadczony polski skoczek. Jednak według Aleksandra Roja z TVP Sport zawodnicy byli świadomi decyzji PZN. Dziennikarz poinformował również, że Michał Doleżal ma ofertę od sztabu niemieckiego i drugą jako pierwszy trener.
W rozmowie z TVP Sport przy okazji odsłonięcia medalu Dawida Kubackiego Michał Doleżal stwierdził, że ma żal co do decyzji PZN. – Byłem zaskoczony, że zawodnicy aż tak „ekstremalnie” postawili się za mną w Planicy! Czułem wiarę od zawodników. Wierzę, że to by zadziałało później. Chciałem z nimi dalej pracować – powiedział były już szkoleniowiec naszej kadry.
Czytaj też:
Trener skomentował zamieszanie wokół kadry polskich skoczków. Użył mocnych słów