Od dłuższego czasu wiadomo było, że w kolejnym sezonie skoków narciarskich reprezentacji Polski nie będzie prowadził Michal Doleżal i to zostało potwierdzone. Giełda nazwisk rosła stopniowo, wymieniano nazwiska takie jak Alexander Pointner czy Mika Kojonkoski, ale ostatecznie Polski Związek Narciarski nie postawił na żadną wielką gwiazdę. Apoloniusz Tajner zdradził, że od teraz Kamila Stocha, Piotra Żyłę, Dawida Kubackiego i innych będzie szkolił Thomas Thurnbichler.
Thomas Thurnbichler zostanie trenerem polskiej kadry skoczków narciarskich
Kiedy jego kandydatura wypłynęła do mediów, wywołało to spore zdziwienie, ponieważ Austriak nie ma dużego doświadczenia w pracy na tak wysokim poziomie. Samodzielnie jeszcze nie prowadził żadnej drużyny, a ostatnio pracował w roli asystenta Andreasa Widhoelzla w kadrze swojej ojczyzny. Mało tego, wybór Thurnbichlera jest zaskakujący również o tyle, że jest on młodszy od wcześniej wymienionej trójki liderów naszej drużyny.
Mimo młodego wieku, CV następcy Doleżala wcale nie jest krótkie. Zanim dostał się on do sztabu kadry A, spędził wiele lat, pracując na niższych szczeblach tamtejszych skoków narciarskich. Przez pięć lat szkolił bowiem najmłodszych zawodników, a następnie prowadził juniorską reprezentację Austrii. Asystenturę u Widhoelzla rozpoczął wiosną 2021 roku.
Nowy trener reprezentacji Polski szybko zakończył karierę zawodniczą
Zebranie tych doświadczeń Thunrbichlerowi ułatwił fakt, że stosunkowo wcześnie zdecydował się on na zakończenie kariery zawodniczej. Kiedy był akurat w wieku, gdy powinien przeskoczyć do seniorskiej reprezentacji, okazało się to praktycznie niemożliwe, ponieważ Austria dysponowała wówczas bardzo mocnym zespołem. On nie był w stanie osiągnąć poziomu, do którego dotarli na przykład Gregor Schlierenzauer oraz Thomas Morgenstern i dlatego zdecydował się odważnie pójść w trenerkę.
Jedyne sukcesy sportowe Austriaka dotyczą więc jego startów w zawodach juniorskich. W 2006 roku zdobył złoty medal mistrzostw świata w Kranj, srebrny w 2008 w Zakopanem i ponownie złoty w Szczyrbskim Jeziorze w 2009 – wszystkie te trofea wygrał w zawodach drużynowych. Indywidualnie zaś zajął trzecią lokatę w Tarvisio w 2007 roku.
Podwójny skok Thomasa Thurnbichlera – był gwiazdą internetu
Zdecydowanie większą popularność zdobył natomiast dzięki oddaniu tak zwanego „podwójnego skoku”. Trzynastoletni wówczas Thurnbichler startował jako przedskoczek w Bischofshofen, w swojej próbie spadł na bulę, ale po chwili znów się poderwał i przefrunął jeszcze kilkadziesiąt metrów, mniej więcej do punktu K. W ten sposób stał się bohaterem internetu, ale jednocześnie naraził się swojemu trenerowi, Walterowi Hoferowi.
Sam jest teraz znany z umiejętności utrzymania dobrej atmosfery w drużynie. Nadal nie stroni od żartów, ale jednocześnie ma autorytet, a austriaccy skoczkowie ochoczo słuchają jego porad. Do tego posiada dużą wiedzę na tematy sprzętowe.
Czytaj też:
Oficjalnie: Znamy nowego trenera polskich skoczków. Nazwisko zdradził prezes PZN