Stefan Horngacher prowadził reprezentację Polski w skokach narciarskich w latach 2016-2019. Za jego kadencji Biało-Czerwoni odnotowali wiele sukcesów, w tym, m.in. złoto olimpijskie Kamila Stocha, czy brązowy medal drużynowy na tej samej imprezie. Rok później Polacy sięgnęli po pierwszy i jedyny dotychczas w historii tytuł mistrzów świata w rywalizacji drużynowej. Tuż przed zakończeniem sezonu 2018/19 rozstał się z PZN-em i podpisał kontrakt z Niemieckim Związkiem Narciarskim. Teraz wspomniał, jak pracowało mu się w kraju nad Wisłą.
Stefan Horngacher szczerze o pobycie w Polsce
Austriacki szkoleniowiec ma za sobą trudne chwile w roli selekcjonera reprezentacji Niemiec. W trakcie minionego Pucharu Świata nasi zachodni sąsiedzi nie umieli odnaleźć odpowiedniego rytmu i dopiero w Planicy osiągnęli lepsze wyniki. W wywiadzie dla sport.pl Stefan Horngacher wyznał, że kiedy tylko pojawiła się szansa na objęcie niemieckiej kadry, zechciał z niej skorzystać, szczególnie że miał za sobą trudny czas, spędzony w Polsce.
– Przejście do Niemiec było dla mnie szansą. W Polsce żyło mi się ciężko, nawet bardzo ciężko. To był miły czas, świetni ludzie, dużo sukcesów i znakomici zawodnicy, ale... (był z dala od rodziny – red.) Teraz jestem zadowolony z miejsca, w jakim się znajduję. W Niemczech pracuje mi się dobrze i chciałbym tu zostać. Choć nie wiem, jak długo tu będę – powiedział szkoleniowiec niemieckich skoczków narciarskich.
Stefan Horngacher: Kolejne lata w Polce byłyby świetne
Mimo trudów, jakie napotkały Stefana Horngachera na początku swojej pracy z niemieckimi skoczkami, nie żałuje, że zdecydował się odejść z Polski na rzecz Niemiec. Mimo tego przypuszcza, że gdyby pozostał przy umowie z PZN-em, kolejne lata byłyby naprawdę dobre, choć obawiał się, że oferta od obecnego pracodawcy mogłaby już nie nadejść.
– Kolejne lata w Polsce byłyby świetne, ale dwa, albo trzy lata później pewnie nie miałbym już możliwości pracy w Niemczech – powiedział Stefan Horngacher.
Czytaj też:
Złoty Dawid Kubacki. Sukces Polaka na Igrzyskach EuropejskichCzytaj też:
Walka Piotra Żyły przyniesie mu fortunę. Wiemy, ile zarobi skoczek w oktagonie