Pierwszą walkę stoczyli jeszcze w 2014 roku i wówczas przez nokaut wygrał McGregor. Rewanż odbył się w styczniu 2021 roku, tym razem przez nokaut zwyciężył Poirier. Rozstrzygający dla tego starcia miał być pojedynek z 11 lipca 2021 roku czasu polskiego. Znów wygrał Poirier, ale wydaje się, że to wszystko nie może skończyć się w ten sposób. Amerykaninowi pomogła bowiem okropna kontuzja kostki Irlandczyka.
– Conor przejdzie rano operację nogi. Taka walka nie może się tak skończyć, więc dojdzie do czwartego starcia pomiędzy nimi, ale wcześniej Dustin Poirier zawalczy o pas z Charlesem Olivieirą – potwierdził intuicyjne przypuszczenia kibiców Dana White, szef UFC. Przypomnijmy, że była to szósta porażka McGregora w karierze oraz siódma wygrana Poiriera w ośmiu ostatnich walkach. Wyraźnie widać więc, kto jest na fali wznoszącej, a kto powoli zaczyna osuwać się w cień.
Poirier wygrywa z McGregorem w trzeciej walce
Przed tą walką wydawało się jednak, że obaj wojownicy mają równe szanse:po 40 wygranych przed czasem, po 32 nokauty, uznanie środowiska i kibiców.Obaj byli też wyjątkowo zmotywowani. Zaczęło się dobrze dla McGregora – zadał kilka kopnięć i sprowadził przeciwnika do parteru, zaciskając pętlę wokół jego szyi.
Poirier potrafił jednak przejąć inicjatywę i pierwszą rundę to McGregor kończył zakrwawiony. Nie wiadomo jednak, czy przewaga z pierwszej rundy wystarczyłaby Amerykaninowi do wygrania. O całej walce zadecydowała kontuzja kostki Irlandczyka, który wrzasnął z bólu i pozwolił okładać się przeciwnikowi, dopóki sędzia nie przerwał pojedynku.
Czytaj też:
Euro 2020. Angielscy kibice odprowadzają swoich piłkarzy przed finałem. Imponujące nagranie