Były łzy i nerwowe momenty, ale jest awans. Iga Świątek w kolejnej rundzie US Open!

Były łzy i nerwowe momenty, ale jest awans. Iga Świątek w kolejnej rundzie US Open!

Iga Świątek
Iga Świątek Źródło:Newspix.pl / ZUMA
Iga Świątek po pełnym zwrotów akcji meczu pokonała Fionę Ferro i awansowała do kolejnej rundy US Open. Polka przegrała pierwszego seta, a w drugim przeżywała wyraźny kryzys, jednak mimo to zdołała odwrócić losy spotkania.

Iga Świątek rywalizację w tegorocznym US Open rozpoczęła od pojedynku z Jamie Loeb, która do turnieju dostała się za sprawą kwalifikacji. Polka momentami grała nerwowo, ale ostatecznie udało jej się potwierdzić wyższość nad niżej klasyfikowaną Amerykanką. 20-latka odprawiła rywalkę w dwóch setach (6:3, 6:4) i awansowała do 1/32 finału, gdzie przyszło jej mierzyć się z Fioną Ferro.

Błędy Świątek i set dla rywalki

Od początku spotkania lepiej na korcie prezentowała się Ferro, która dobrą grą przy siatce i precyzyjnym forhendem wygrała pierwszego gema. Później Francuzka przełamała Świątek, która w kolejnym gemie odpowiedziała tym samym.

Gra była względnie wyrównana aż do stanu 3:3, kiedy to Ferro zaczęła się rozkręcać, a Polka popełniała błędy, w tym przy serwisie. Francuzka najpierw przełamała 20-latkę doprowadzając do wyniku 5:3, a później wykorzystując skuteczna zagrywkę i autowy forhend Świątek wygrała całą partię 6:3.

Łzy Świątek i powrót do gry

Drugi set rozpoczął się od przełamania w wykonaniu Ferro, która bezlitośnie wykorzystała błędy Świątek. Ta po przegranym gemie przyklęknęła obok kortu i zaczęła płakać, wyraźnie nie radząc sobie z emocjami. Polka wróciła jednak szybko na kort, jednak gem i tak zapisała na swoim koncie Francuzka.

Po pięciu przegranych z rzędu gemach 20-latce udało się w końcu wygrać przy własnym serwisie. To wyraźnie podziałało pobudzająco na Świątek, która wkrótce doprowadziła do przełamania i wyniku 2:2. Rozpędzona Polka w kolejnym gemie popisała się asem serwisowym i efektownym forhendem, po raz pierwszy w tym spotkaniu obejmując prowadzenie.

Wyrównana końcówka partii

Kolejny gem również padł łupem Świątek, która przełamała 24-latkę. Ta jednak po chwili poprawiła swoją grę i doprowadziła do stanu 3:4. Polka wprawdzie miała szansę na przełamanie rywalki, ale ta dobrze serwowała, dzięki czemu wyrównała stan seta. Mecz stawał się co raz bardziej wyrównany, a gemy były grane na przewagi. Tak było w kolejnych akcjach, kiedy ostatecznie górą była triumfatorka French Open z 2020 roku. Świątek objęła prowadzenie na 5:4 i była blisko wyrównania stanu spotkania.

Polka nie zdołała jednak od razu postawić „kropki nad i” i to Ferro wyszła z opresji doprowadzając do stanu 5:5. Świątek jednak również utrzymała swoje podanie, korzystając z błędów rywalki i dobrze prezentując się w serwisie. Obie zawodniczki nadal nie były w stanie wypracować większej przewagi i przy stanie 6:6 konieczne okazało się rozegranie tie-breaka. Ten padł łupem Polki, która wygrała 7:3 i doprowadziła do remisu w meczu.

Wielki powrót Świątek

Triumfatorka French Open najwyraźniej pokonała kryzys z poprzedniego seta i prezentowała się o wiele lepiej niż rywalka. To znalazło odzwierciedlenie w wyniku, a Świątek systematycznie powiększała przewagę, najpierw do 3:0, a później do 4:0 i 5:0. Ostatecznie Polka ograła rywalkę 6:0, wręcz deklasując Francuzkę. Dzięki temu 20-latka wygrała 2:1 i awansowała do kolejnej rundy US Open.

Czytaj też:
Wiemy, kiedy Łukasz Fabiański może uroczyście pożegnać się z kadrą. To już niedługo

Źródło: WPROST.pl