Gdy po wybuchu wojny w Ukrainie WTA i ATP podjęły decyzję o dopuszczeniu Rosjan i Białorusinów do startów w światowych zawodach, na obie federacje spadła lawina krytyki. Włodarze nic sobie z tego nie robili. Wręcz przeciwnie, gdy Wimbledon zabronił startu sportowcom ze wschodu, organizacje zdecydowały o pozbawieniu imprezy punktów rankingowych, co znacząco osłabiło prestiż zmagań.
Jelena Rybakina wstawia się za Aryną Sabalenką
Mimo upływu ponad roku od wojny, temat walk cały czas budzi kontrowersje w środowisku tenisowym. Iga Świątek głośno wyrażała niezadowolenie z faktu, że WTA i ATP nie zrobili niczego dobrego w kwestii rozwiązania konfliktów, jakie mają miejsce w środowisku tenisistek. Aryna Sabalenka, druga rakieta świata, ostatnio zadziwiła odpowiedzią, stwierdzając, że czuje się nawet nienawidzona przez niektóre rywalki, bo jest Białorusinką.
Po meczu turnieju WTA w Stuttgarcie na podobne pytanie o niechęć ze strony rywalek musiała mierzyć się Jelena Rybakina. Kazaszka, triumfatorka Wimbledonu z ubiegłego roku, urodziła się w Rosji. Można było podejrzewać, że jej obecność atletek ze wschodu nie będzie przeszkadzać. Numer 7 światowego rankingu dodała, że Rosjanki i Białorusinki cały czas są poddane restrykcjom.
– Nie miałam żadnych tego typu doświadczeń, ale uważam, że właściwe jest dopuszczenie ich do startu, tak jak i w całym tourze. Zresztą, restrykcje obowiązują. Nie mają flagi, nie mają niczego. W końcu każdy zawodnik chciałby występować w największych turniejach – powiedziała Rybakina na konferencji prasowej.
Iga Świątek powalczy w WTA Stuttgart
Rybakina, Sabalenka i Iga Świątek biorą udział w turnieju w Stuttgarcie. Polka dopiero w czwartek rozpocznie rywalizację. Rywalki mają za sobą inauguracyjne triumfy.
Czytaj też:
Iga Świątek dmucha na zimne przed powrotem na kort. Jej słowa nie zostawiają pytańCzytaj też:
Szczere wyznanie Aryny Sabalenki. Tenisistka skomentowała zachowanie Łukaszenki