Iga Świątek dmucha na zimne przed powrotem na kort. Jej słowa nie zostawiają pytań

Iga Świątek dmucha na zimne przed powrotem na kort. Jej słowa nie zostawiają pytań

Iga Świątek
Iga Świątek Źródło:PAP / John G. Mabanglo
Iga Świątek zabrała głos przed swoim pierwszym meczem na turnieju w Stuttgarcie. Pierwsza rakieta rankingu WTA odniosła się do przeciwniczki Qinwen Zheng, ale też zdradziła, jak się czuje po kontuzji.

Powrót Igi Świątek na kort nadchodzi wielkimi krokami. Nasza mistrzyni w ostatnich tygodniach przechodziła rekonwalescencję po kontuzji mięśni międzyżebrowych, której nabawiła się jeszcze w trakcie turnieju Indian Wells. 21-latka z Raszyna kilka dni temu poznała rywalkę, z którą przyjdzie jej zmierzyć się w swoim pierwszym meczu turnieju WTA 500 w Stuttgarcie. Będzie to Chinka Qinwen Zheng, która już zdążyła się wypowiedzieć o meczu z „jedynką” żeńskiego tenisa. Polka odpowiedziała tym samym.

Iga Świątek chce wygrać turniej w Stuttgarcie

Iga Świątek podejdzie do turnieju w Stuttgarcie, jako obrończyni tytułu sprzed roku. Dotychczas dwukrotnie w karierze broniła wywalczone tytuły. Miało to miejsce w Rzymie (2021 i 2022) oraz Dausze (2022 i 2023). Polka nie ukrywa, że bardzo chciałaby kolejny raz powtórzyć ten wyczyn, choć zdaje sobie sprawę, na co ją stać.

– Oczywiście chciałabym go obronić, ale każda z nas chce wygrać turniej, niezależnie, co się stało przed rokiem, bo to zupełnie inna sytuacja. Stuttgart jest dla mnie szczególnym miejscem, ponieważ mam stąd wspaniałe wspomnienia z zeszłego roku. Poza tym jest to dla mnie pierwszy turniej na kortach ziemnych w roku, więc chciałabym się dobrze zaprezentować. Wiem jednak, że mogę jeszcze nie być w pełni formy, bo wracam po kontuzji, więc mimo wszystko nie mam za wielkich oczekiwań – powiedziała Iga Świątek.

Iga Świątek wypowiedziała się o meczu z Qinwen Zheng

W niedawno udzielonym wywiadzie Chinka przyznała, że jest bardzo podekscytowana możliwością kolejnego pojedynku z reprezentantką Polski. W przeszłości tenisistki mierzyły się ze sobą dwukrotnie i z zaciętych pojedynków górą wychodziła Polka. Natomiast Iga Świątek przyznała, że nie śledziła poczynań swojej przeciwniczki.

– Nie oglądałam meczu mojej przeciwniczki w pierwszej rundzie, nigdy tego nie robię. To zadanie należy do mojego trenera, który ma mi przekazać, co robić na korcie. Ja skupiam się na sobie. Poprzednie nasze spotkania były zacięte i granie z nią zawsze jest wyzwaniem – dodała najlepsza tenisistka świata.

Czytaj też:
W takiej rywalizacji Iga Świątek wygrała po raz pierwszy. Zabawne wyzwanie Polki
Czytaj też:
Piękne słowa o Idze Świątek. Tenisowa legenda stanęła w obronie Polki

Źródło: sport.interia.pl