Władze Wimbledonu wydały wyrok ws. Rosji i Białorusi. Aryna Sabalenka poznała sytuację

Władze Wimbledonu wydały wyrok ws. Rosji i Białorusi. Aryna Sabalenka poznała sytuację

Aryna Sabalenka
Aryna Sabalenka Źródło:Shutterstock / Leonard Zhukovsky
Aryna Sabalenka nie wystąpiła podczas zeszłorocznego Wimbledonu, co było skutkiem ataku wojsk rosyjskich i białoruskich na Ukrainę. Poza nią, wszyscy sportowcy z tych dwóch krajów otrzymało zakazy przyjazdu na teren Wielkiej Brytanii. Tegoroczna edycja imprezy wielkoszlemowej zbliża się wielkimi krokami i wiceliderka światowego rankingu WTA poznała swoją sytuację. Użyła wymownych słów.

Choć w ostatnich miesiącach Aryna Sabalenka przechodzi przez zdecydowanie najlepszy okres swojej sportowej kariery, to w życiu nie ma łatwo. Wszystko związane jest z kwestią jej pochodzenia, o czym sama już wspominała w serialu Netflixa pt. „Break Point”. – Jestem z Białorusi, czuję się bardzo źle. Jest bardzo ciężko. Gdybym mogła mieć nad tym jakąś kontrolę, jasne jest, że zrobiłabym wszystko, co możliwe, aby to zatrzymać […] Myślę, że wszyscy na mnie dziwnie patrzą, czuła, że nienawidzą z powodu mojego kraju, w którym się urodziłam – mówiła tenisistka. Przez pochodzenie nie mogła też wystąpić w zeszłorocznym Wimbledonie. Jak będzie teraz?

Wimbledon zadecydował ws. Rosji i Białorusi

W zeszłym roku sytuacja w związku z wojną w Ukrainie była napięta do tego stopnia, że sportowcy z tych krajów nie mogli wystąpić na większości imprez masowych, w tym również oczywiście sportowych. Wyjątkiem były zawody tenisowe, choć nie wszystkie, gdyż Rosjanie i Białorusini nie mogli zagrać na brytyjskim Wimbledonie.

Inwazja na Ukrainę nie została zaprzestana, a mimo tego tym razem Wimbledon wyraził zgodę na przyjazd tenisistów z tych krajów na zawody, jednak pod kilkoma warunkami. Nie będą mogli publicznie okazywać wsparcia dla działań wojennych, nie będą mogli wspierać finansowych koncernów z Rosji i Białorusi i będą musieli złożyć pisemną deklarację.

Aryna Sabalenka jedzie na Wimbledon. Nie ukrywała radości

W związku z zaistniałymi okolicznościami pewne jest już, że na brytyjskich kortach zobaczymy m.in. Daniiła Miedwiediewa i Arynę Sabalenkę, ale też Mirrę Andriejewą i Erikę Endriejewą. Nie wiadomo, jak Biarłorusinka spisze się na trawiastych kortach, ale pewne jest, że Iga Świątek zyskała poważną rywalkę, a ona sama nie czuje się na trawie tak pewnie, jak na mączce.

— Mogę zacząć świętować, jestem bardzo podekscytowana, bo lubię grać na Wimbledonie. Tęskniłam za tym w zeszłym roku. Nie mogę się doczekać, aż tam wrócę i będę mogła pokazać swój najlepszy tenis — cytują słowa wiceliderki światowego rankingu WTA rosyjskie media.

Czytaj też:
Wielka rywalka Igi Świątek zmuszona do zakończenia kariery. Ma dopiero 27 lat
Czytaj też:
Tak Aleksander Łukaszenka pomógł Arynie Sabalence. „Albo zrywasz kontrakt, albo ekstradycja do Rosji”

Źródło: sports.ru