Magda Linette idzie po swoje. Duży krok w kierunku finału!

Magda Linette idzie po swoje. Duży krok w kierunku finału!

Magda Linette
Magda Linette Źródło:Newspix.pl / Zuma
Magda Linette zmierzyła się z Rebeką Masarovą w ćwierćfinale turnieju WTA 250 w Guangzhou. Polka zwyciężyła 7:5, 7:6(6) i w 1/2 finału zmierzy się z Kazaszką Julią Putincewą.

Magda Linette w bardzo dobrym stylu rozpoczęła zmagania w turnieju WTA 500 w Guangzhou. Rozstawiona z numerem jeden Polka w pierwszej rundzie pokonała dobrze dysponowaną Jodie Burrage, z którą przegrała pierwszego seta po tie-breaku, by następne dwa wygrać bez większych problemów. W 1/8 finału na jej drodze stanęła Australijka Daria Saville i choć w pierwszym secie Biało-Czerwona wygrała 6:0, tak w drugim dopiero po tie-breaku. W ćwierćfinale zmierzyła się z Hiszpanką Rebeką Masarovą i znów obejrzeliśmy doskonały mecz.

Trudny początek i zabójcza końcówka Magdy Linette

Rebeka Masarova od początku meczu narzuciła Polce bardzo trudne warunki. Spotkanie rozpoczęło się od podania Magdy Linette i niestety nie potrafiła go utrzymać, zostając przełamaną. Hiszpanka bez problemu zwyciężyła swój gem serwisowy, a na pierwszy triumf 31-latka musiała poczekać do trzeciego gema. W kolejnym była bardzo bliska przełamania powrotnego, jednak oponentka w bardzo dobrym stylu obroniła swój serwis.

Mecz zrobił się bardzo zacięty, ale w dalszym ciągu to turniejowa „piątka” wykazywała się większą determinacją i utrzymywała dwugemowe prowadzenie. Kolejne gemy nie przynosiły żadnych zmian i dopiero w dziewiątym doszło do odwrócenia losów. Kiedy tablica wyników pokazywała wynik 5:4 dla urodzonej w Bazylei Hiszpanki, Poznanianka wzięła sprawy w swoje ręce. Przełamała rywalkę, po czym wyszła na prowadzenie 6:5. Ostateczny gem, w którym serwowała 24-latka, okazał się korzystny dla Biało-Czerwonej i w ten sposób wygrała pierwszego seta.

Potężne asy serwisowe Rebeki Masarovej na nic się nie zdały

Start drugiej odsłony gry nie przyniósł niczego nadzwyczajnego. Zarówno Polka, jak i Hiszpanka wygrywały swoje podania i żadna z nich nie była bliska przełamania drugiej. Magda Linette nie traciła skupienia, co najlepiej potwierdziła w piątym gemie przy swoim podaniu, wykonując „bajgla”, czyli zwyciężając do zera. Przy kolejnym serwisie Hiszpanka była bliska zostania przełamaną, ale obroniła się doskonałymi asami serwisowymi i znów mieliśmy remis. To zadziałało na Polkę, jak czerwona płachta na byka, ponieważ podwyższając wynik na 4:3, ponownie wygrała, nie dając przeciwniczce nawet punktu.

Mimo wszystko Poznanianka nie potrafiła znaleźć sposobów na potężne serwisy Hiszpanki, która dotychczas wykonała dziewięć asów. W dalszym ciągu nie obejrzeliśmy żadnego przełamania w drugim secie. A Masarova nie zatrzymywała się ze swoimi asami, dzięki czemu doprowadziła do stanu 5:5, jednak dalej nie umiała znaleźć sposobu, by odeprzeć serwisy Polki. W drugą stronę było tak samo, dlatego o wyniku drugiego seta zadecydował tie-break, którego wygrała Magda Linette 8-6 i w konsekwencji cały mecz.

Czytaj też:
Iga Świątek szczerze o relacjach z Aryną Sabalenką. „Chyba faktycznie widać”
Czytaj też:
Kuriozalny wypadek wielkiej rywalki Igi Świątek. Trafiła do szpitala

Opracował:
Źródło: WPROST.pl