Podobnie jak w ubiegłym roku, najlepszy polski tenisista musi oczekiwać na swoją szansę podczas ATP Finals. Hubert Hurkacz zanotował kapitalną końcówkę sezonu, do końca licząc się w walce o miejsce wśród ośmiu najlepszych zawodników świata. Ranking ATP był jednak bezlitosny dla wrocławianina i ponownie „Hubi” czeka na „okazję”.
Hubert Hurkacz zagra w prestiżowym ATP Finals?
Polak może doczekać się szansy ze względu na problemy zdrowotne, które dotknęły Stepanosa Tsitsipasa. Grek musiał wcześniej zakończyć treningi zarówno w piątek, jak i sobotę. Wszystko za sprawą problemów z kontuzjowanym łokciem, który doskwiera szóstej rakiecie rankingu ATP.
W mediach społecznościowych pojawia się coraz więcej doniesień dotyczących ewentualnej konieczności rezygnacji z udziału w turyńskim turnieju przez Greka. O problemach Tsitsipasa informują dobrze poinformowani w świecie tenisowym, m.in. portugalski dziennikarz Jose Morgado.
Jeśli faktycznie Grek nie będzie w stanie grać, tenisistą, który może go zastąpić w Turynie jest właśnie Hurkacz. Polak musiałby być błyskawicznie gotowy do podjęcia rywalizacji. W niedzielę o godzinie 14:30 miałby się bowiem rozpocząć pojedynek Greka z Jannikiem Sinnerem. W razie kontuzji Tsitsipasa to spotkanie rozegrałby wrocławianin.
Poznaliśmy grupy ATP Finals w Turynie
Warto przypomnieć, że w czwartek rozlosowano dokładne grupy turnieju, w którym rywalizują najlepsi tenisiści sezonu. W tzw. Grupie Czerwonej w Turynie wystąpią Hiszpan Carlos Alcaraz, Rosjanie Daniił Miedwiediew oraz Andriej Rublow oraz Niemiec Alexander Zverev. Za to w przypadku Grupy Zielonej, zagrają tam Włoch Jannik Sinner, Duńczyk Holger Rune, Serb Novak Djoković i wspomniany Tsitsipas. To jego miejsce miałby zająć Hurkacz, jeśli kontuzja Greka uniemożliwiłaby jego grę.
Co więcej, Polak w mediach społecznościowych umieścił wymowny wpis, sugerujący obranie kierunku do Turynu. Pozostaje czekać na oficjalne potwierdzenie.
Turniej w Turynie rozpocznie się w niedzielę (tj. 12 listopada) i potrwa do 19 listopada. Co ciekawe, najwięcej triumfów w imprezach typu ATP Finals ma Djoković. Aktualny lider światowych list wygrywał takie zmagania już sześciokrotnie. Tyle samo triumfów w karierze ma również Szwajcar Roger Federer, który skończył z graniem. Mający 36 lat Serb może zatem zostać samodzielnym liderem w klasyfikacji wszech czasów ATP Finals.
Czytaj też:
Iga Świątek blisko przebicia rekordu Agnieszki Radwańskiej. Ta statystyka robi wrażenieCzytaj też:
Iga Świątek zwróciła się do swoich rywalek na koniec sezonu. Wymowny gest Polki