W III rundzie Australian Open niespodziewanie odpadła Iga Świątek, która została pokonana przez Lindę Noskovą. Z kolei Magdalena Fręch z tym turniejem pożegnała się dopiero w 1/8 finału tego wielkoszlemowego turnieju. W jej przypadku za mocna okazała się Coco Gauff.
Australian Open. Trudny początek Huberta Hurkacza
Rywalem Hubiego był Arthur Cazaux, który już pokazał w Melbourne, że potrafi zaskoczyć i pokonać wyżej notowanych rywali. W pierwszej rundzie wyeliminował Laslo Djere’a, a w następnej sprawił jedną z największych niespodzianek tego turnieju, eliminując rozstawionego z „ósemką” Holgera Rune. Następnie Francuz pokonał Tallona Griekspooora.
Już na samym początku tego spotkania Arthur Cazaux udowodnił, że Hubert Hurkacz nie będzie miał łatwej przeprawy. Po obronieniu swojego podania w pierwszym gemie Francuz już miał pierwszego break-pointa i go wykorzystał. Wrocławianin był bezradny i nie zdobył nawet punktu. Potem 122. rakieta ATP potwierdziła przełamanie wygrywając kolejną odsłonę tego seta i odskakując na 3:0.
Na szczęście Polak w porę się ocknął i najpierw wygrał swój gem serwisowy, a następnie po długich wymianach przełamał powrotnie Cazauxa. Chwilę później pokazał dominację na zagrywce i doprowadził do wyrównania. Więcej przełamań w tym gemie nie było, więc potrzebny był tie-break. W nim więcej zimnej krwi zachował Hurkacz, który triumfował 8:6, a w całym secie 7:6.
Hubert Hurkacz dokończył dzieła
W drugiej partii znów mecz był bardzo wyrównany. Dopiero przy wyniku 3:2 Hubert Hurkacz miał pierwszą szansę na przełamanie Francuza. Polak miał dwa break pointy przy wyniku 40:15. Niestety żadnego z nich nie wykorzystał. Przy grze na przewagi wrocławianin posłał kapitalną piłkę nad głową rywala, a ten nie miał jak jej sięgnąć. Niestety pięć okazji do zakończenia tej partii nie wystarczyło i Cazaux jakimś cudem się wybronił i doprowadził do remisu.
Ostatecznie w tej partii nie doszło do przełamania, więc po raz kolejny triumfatora musiał wyłonić tie-break. W decydującej fazie seta znów górą był Hubert Hurkacz, który wygrał 7:3. Po tej partii Francuz poprosił o przerwę medyczną. Zawodnik był osłabiony i musiał wziąć tabletki. Mimo problemów Cazaux wyszedł na kolejną partię i szukał swoich szans na pokonanie Hurkacza.
Już na początku trzeciego seta Polak miał pierwsze break pointy. Na szczęście tym razem udało mu się wygrać, co stawiało go w bardzo korzystnej sytuacji. Wrocławianin wykorzystał problemy rywala i zatriumfował 6:4, a w całym spotkaniu 3:0. Jego rywalem w ćwierćfinale będzie Daniił Miedwiediew, który w 1/8 finału pokonał Nuno Borgesa.
Czytaj też:
Polska legenda nie ma wątpliwości. Iga Świątek może tego żałowaćCzytaj też:
Koniec przygody Magdaleny Fręch z Australian Open. Rywalka była bezwzględna