Piotr Małachowski trzykrotnie startował na igrzyskach olimpijskich. Swój debiut w Pekinie okrasił srebrnym medalem, podobnie jak igrzyska organizowane w 2016 roku w Rio de Janeiro. Podczas konkursu organizowanego w 2012 roku Londynie zajął z kolei piąte miejsce. Teraz nie ukrywa, że leci do Tokio, by stanąć na podium. – Jadę walczyć o medal. Jeśli uspokoję swoją sportową złość i rzucę spokojnie, to naprawdę może być ciekawie i mogę ten medal zdobyć – zaznaczył w rozmowie z TVN24.
Piotr Małachowski: Martwi mnie brak kibiców
Jak podkreślił dyskobol, wszyscy sportowcy są przygotowani do „bańki covidowej”, w jakiej przyjdzie im mieszkać, trenować i rywalizować. – Bardziej martwi mnie to, że nie będzie kibiców. To jest dla mnie największym problemem. Na stadionie miało być wielu moich znajomych i przyjaciół, którzy mieli tam jechać oraz moja rodzina. Szkoda, że tak to wyszło, ale musimy zadbać o swoje zdrowie – stwierdził.
Małachowski niedawno skończył 38 lat, a w przeszłości walczył z kilkoma urazami. – Ale jak się chcesz przygotować do igrzysk, to nie możesz trenować delikatnie. Jak trzeba dawać z siebie maksa, to czasami pojawiają się kontuzje. Ale taki jest sport. Jadę tam walczyć i mam nadzieję, że wrócę zadowolony – podsumował.
Czytaj też:
Igrzyska olimpijskie zostaną odwołane? „Przeprowadzimy rozmowy zależnie od rozwoju sytuacji”