Reprezentacja Polski grała w meczu z Kanadą o zapewnienie sobie pierwszego miejsca w grupie na igrzyskach olimpijskich Biało-Czerwoni bez problemów spełnili swój cel i awansowali z pozycji lidera do ćwierćfinału.
Mocny początek Polaków
W pierwszym secie Polacy natychmiast wyszli na prowadzenie 3:0 i w następnych fazach seta tylko tę przewagę powiększali. W świetnej dyspozycji był Bartosz Kurek, dlatego często Fabian Drzyzga decydował się rozgrywać właśnie do naszego atakującego. Przed decydującym fragmentem pierwszej partii nasi siatkarze prowadzili już 16:8, a w momencie gdy podopieczni Vitala Heynena zdobywali 25. punkt, Kanada miała ich zaledwie 15.
Druga partia była bardziej wyrównana. Kanadyjczycy wyszli nawet na prowadzenie 16:14. Chwilę później kapitan Hawk dołożył asa serwisowego i już były trzy punkty przewagi naszych przeciwników. Polacy jednak nie odpuścili i dzięki temu, że zagrali punktowym blokiem, a na zagrywce asami popisał się Wilfredo Leon wyszliśmy na prowadzenie 22:21. Później Kanadyjczycy popełnili błąd w rozegraniu i po trochę większych problemach niż w przypadku pierwszej partii wygraliśmy 25:21.
Trzeci i ostatni set meczu
Piękny powrót w drugim secie dał Polakom odetchnąć i wrócić do swojej spokojnej, luźnej gry z pierwszej partii. Kanadyjczycy co prawda trzymali z początku kontakt z naszą reprezentacją, ale Biało-Czerwoni bez pośpiechu wyszli na prowadzenie 9:5. Świetnie ponownie na zagrywce zachowywał się Leon, a swoje z pola serwisowego dołożył Fabian Drzyzga. Bartosz Kurek wybitnie prezentował się w bloku. Kiedy Polska zdobywała 20 punkt, Kanada miała ich zaledwie 11. Ostatecznie Polacy wygrali 25:16.
Czytaj też:
Złoty bieg Biało-Czerwonej sztafety. Zobacz, jak Polacy wywalczyli zwycięstwo