Maryna Galant biegła 4 sierpnia w półfinale na 1500 metrów. Awansowała do niego dzięki świetnemu wynikowi podczas kwalifikacji, które odbyły się dwa dni wcześniej. Polka wtedy pobiła swój rekord życiowy o prawie cztery sekundy. Czas 3:05.03 nie dał naszej reprezentantce miejsca w czołowej szóstce, ale zapewnił awans z grona „szczęśliwych przegranych”.
– W końcu się przełamałam, miałam ciężki czas ostatnio. Przykra sytuacja mi się wydarzyła, moja motywacja spadła do zera, ale dałam radę – powiedziała po kwalifikacjach Galant w rozmowie z TVP. – Cieszę się, że wykorzystałam ten bieg i pobiegłam prawie 4 sekundy szybciej niż w 2017 roku. Czuję się bardzo mocna – dodała nasza reprezentantka.
Bieg półfinałowy
Martyna Galant rozpoczęła bieg w drugiej połowie stawki. Po drugim okrążeniu Polka się potknęła, ale udało jej się ustać na nogach. Niestety została wytrącona ze swojego rytmu i dużo straciła do rywalek. Trzeba zaznaczyć, że Biało-Czerwona nie była faworytką do awansu, a jej bieg był bardzo dobry w kontekście prywatnych osiągnięć, ponieważ pobiegła bardzo blisko swojego rekordu życiowego, ponieważ uzyskała wynik 4:06.01.
Czytaj też:
Polska pnie się w klasyfikacji medalowej. Ile krążków mają Biało-Czerwoni?