Znany norweski skoczek ciężko chory. „Myślałem, że umieram”

Znany norweski skoczek ciężko chory. „Myślałem, że umieram”

Daniel Andre Tande
Daniel Andre Tande Źródło: Wikipedia / Ailura/CC BY-SA 3.0 at
U aktualnego mistrza świata w lotach narciarskich Daniela Andre Tande w maju wykryto syndrom Stevensa-Johnsona. – Myślałem, że umieram – przyznaje 24-letni sportowiec.

Zespół Stevensa-Johnsona to zespół nadwrażliwości na różnorodne czynniki o różnym nasileniu. Zmianami pierwotnymi w drugiej formie są nietrwałe pęcherze pojawiające się na błonach śluzowych, głównie jamy ustnej i narządów płciowych. Pęcherze pękając tworzą bolesne nadżerki, które utrudniają odżywianie się. Chorobie towarzyszą niespecyficzne objawy ogólne takie jak gorączka, bóle stawowe.

– Zaczęło się na początku maja od zwykłego zakażenia dróg oddechowych i po zażywaniu przepisanego mi antybiotyku po jakimś czasie zacząłem się źle czuć. Pewnego dnia po obudzeniu się spojrzałem w lustro i wpadłem w panikę, ponieważ całe moje usta i ich okolice były jedną wielka raną, a ja miałem poważne trudności z oddychaniem – opowiada sportowiec. 24-latek zadzwonił po taksówkę i trafił do szpitala.

Daniel Andre Tande przyznaje, że myślał, że umiera. – Na szczęście, jak powiedzieli lekarze, znalazłem się w szpitalu w niecałą dobę po pierwszych poważnych objawach i zdążyłem przed rozszerzeniem się choroby na inne części ciała – wyjaśniał.

Skoczek przyznał, że dostał zakaz treningów na czas nieokreślony. Podczas dwutygodniowego pobytu w szpitalu schudł kilka kilogramów i jak mówi jest „wrakiem człowieka”.