Piłkarze Legii Warszawa nie popisali się już w eliminacjach do Ligi Mistrzów, z którą pożegnali się po zaledwie czterech meczach. Zawodnikom z Łazienkowskiej udało się co prawda w pierwszej rundzie kwalifikacyjnej pokonać Cork City (1:0 i 3:0), jednak już Spartak Trnava okazał się zbyt mocnym przeciwnikiem (0:2 i 1:0). Kiedy więc okazało się, że w trzeciej rundzie kwalifikacji do Ligi Europy przeciwnikiem Legii Warszawa będzie Dudelange, wielu traktowało to jak wygraną na loterii. Warto bowiem podkreślić, że choć drużyna ta jest aktualnym mistrzem Luksemburga, to w jej szeregach oprócz paru zawodowych piłkarzy grają sprzedawca samochodów, ochroniarz czy specjalista ds. logistyki. Dodamy również, że w całej swojej historii startów w europejskich pucharach klub wyeliminował tylko jednego dobrego rywala - Salzburg 6 lat temu w eliminacjach LM.
Okazuje się jednak, że radość po losowaniu była przedwczesna. W pierwszym meczu ekipa złożona z półamatorów okazała się dla Mistrza Polski zbyt trudnym przeciwnikiem. Legia Warszawa przegrała 2:1. Przed rewanżem w Luksemburgu wielu mówiło, że piłkarze pod wodzą nowego trenera będą chcieli zatrzeć złe wrażenie po blamażu przy Łazienkowskiej. Nadziej okazały się jednak płonne. Już w 7. minucie meczu padł gol dla Dudelange. Dziesięć minut później po golu Stelvio gospodarze prowadzili 2:0. W 33. minucie Jose Kante strzelił kontaktowego gola, jednak zawodnikom nadal brakowało pomysłu na rozegranie jakiejkolwiek akcji w ataku. Drugą połowę legioniści zaczęli nieco bardziej agresywnie, jednak nadal brakowało skuteczności. W 86. minucie Kante dostał z sytuacyjnej piłki oddał strzał z 17. metrów, piłka wpadła tuż przy słupku. Mecz zakończył się wynikiem 2:2, co oznacza dla Legii Warszawa koniec występów w europejskich pucharach w tym sezonie. Całej sytuacji nie wytrzymał jeszcze Michał Kucharczyk, który za swoje zachowanie został ukarany czerwoną kartką.
Czytaj też:
„Czy Legia może zbankrutować?” Prezes Mioduski chce pozwać dziennikarza
Memy po blamażu Legii Warszawa z Dudelange