Mateusz Ponitka jest niekwestionowanym liderem polskiej reprezentacji. Zawodnik Zenitu Petersburg nie tylko gra skutecznie, ale jest również nieustępliwy. Udowodnił to podczas piątkowego meczu z Rosją, kiedy po przypadkowym uderzeniu łokciem przez kolegę z drużyny zszedł z parkietu z zakrwawioną twarzą. 26-letni zawodnik po kilku minutach wrócił do gry wyposażony w tampon tamujący krwawienie. Ta mała niedogodność nie przeszkodziła mu jednak w rozegraniu świetnej końcówki spotkania, dokładając cegiełkę do ostatecznego triumfu biało-czerwonych. Później na Twitterze udostępnił zdjęcie informując, że założono mu dwa szwy.
Argentyna wygrywa, Polska w ćwierćfinale!
W pierwszych dwóch kwartach górą byli Rosjanie, którzy dobrze radzili sobie w obronie i byli skuteczni w ataku. Biało-czerwoni mieli z kolei problem z celnością rzutów, rzadko strasząc rywali próbami za trzy punkty. Przełamanie nadeszło w trzeciej kwarcie, a koncertowa gra na dobre rozpoczęła się w czwartej. Polacy udowodnili, że chociaż nie występują w NBA, to potrafią przeprowadzać akcje rodem z amerykańskich parkietów. Świadczą o tym akcje Aarona Cela oraz Mateusza Ponitki, który pomimo problemów zdrowotnych poderwał naszą drużynę do walki. Ostatecznie wygraliśmy 79:74 i jedną nogą zameldowaliśmy się w ćwierćfinale.
Czytaj też:
Polska w ćwierćfinale mistrzostw świata! Koszykarzom pomogli Argentyńczycy