FIA jak dotąd nie odwołała oficjalnie Grand Prix Chin, jednak swoim oświadczeniem dała do zrozumienia, że monitoruje sytuację i w zależności od jej rozwoju podejmie odpowiednie decyzje. „Nad wszystkim czuwa przewodniczący Komisji Medycznej FIA, profesor Gerard Saillant” – zapewniano w komunikacie. Władze federacji zapewniły, że przeanalizują kalendarz sportów motorowych i w razie konieczności „podejmą wszelkie działania” mające chronić „globalną społeczność sportów motorowych i publiczność”.
Z informacji Mikołaja Sokoła wynika, że do takiego scenariusza brakuje już właściwie tylko oficjalnego potwierdzenia. W środę 5 lutego Szanghajskie Stowarzyszenie Sportu Ogólnego poprosiło organizatorów wydarzeń sportowych o natychmiastowe zawieszenie wszystkich zaplanowanych zawodów. Sokół dodaje do tego, że transport sprzętu wysyłanego przed każdymi zawodami F1 wciąż jest wstrzymywany. Oznaczać to może, że zawody planowane na 19 kwietnia mogą się nie odbyć, lub odbyć w innym terminie czy nawet miejscu.
Czytaj też:
Nie żyje lekarz, który jako pierwszy ostrzegał przed epidemią? Sprzeczne doniesienia z ChinCzytaj też:
Blogerka ma azjatyckie korzenie, stała się ofiarą hejtu. Chodzi o koronawirusCzytaj też:
Fundacja Billa i Melindy Gates przeznaczyła 100 mln dolarów na walkę z koronawirusem