Liga Mistrzów. Ostatni ćwierćfinał będzie formalnością dla City? Tak łatwo nie mieli od dawna

Liga Mistrzów. Ostatni ćwierćfinał będzie formalnością dla City? Tak łatwo nie mieli od dawna

Kevin de Bruyne
Kevin de Bruyne Źródło: Newspix.pl / ZUMA
Od kiedy trenerem Manchesteru City w 2016 roku został Pep Guardiola, zespół ten za każdym razem przedstawiany był jako faworyt do zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Nadzieje niebieskiej części Manchesteru kolejno przekreślały jednak zespoły Monaco, Liverpoolu i Tottenhamu, a City obok PSG stało się ulubionym celem drwin kibiców z całego świata. Oba bajecznie bogate i pełne gwiazdy kluby nie potrafiły znieść ciążącej na nich presji.

W tym roku jednak wszystko może się zmienić i nie jest to tylko zwykła kibicowska mantra. Niezwykłe są bowiem już same okoliczności, w których zawodnikom Guardioli przyjdzie bić się o półfinał. Po przerwie spowodowanej koronawirusem w Lidze Mistrzów rozgrywa się już tylko po jednym meczu. Teoretycznie premiuje to drużyny słabsze, które na krótszym odcinku czasu mogą bardziej polegać na szczęściu. W przypadku Manchesteru City (a także wspominanego PSG) dwumecze często okazywały się jednak katastrofami, wyglądającymi jak rozpisane wcześniej scenariusze. Przykładem dramatyczny rewanż z Tottenhamem z ubiegłego roku (ustalony w ostatnich minutach wynik 4:3 i odpadnięcie z powodu 0:1 w pierwszym spotkaniu).

Szczęście wreszcie uśmiechnęło się do City?

Manchester City nie może jednak wiecznie mieć pecha. Zawodnicy klasy Raheema Sterlinga, Kevina de Bruyne, Davida Silvy i Sergio Aguero, prowadzeni dodatkowo przez Pepa Guardiolę, nie mogą w kółko kompromitować się w Europie. Zwłaszcza teraz, kiedy już pokonali Real Madryt Zinedine'a Zidane'a. Wreszcie Olympic Lyon na tym etapie rozgrywek wygląda jak wyjątkowo miły prezent od losu. To dopiero siódma drużyna francuskiej Ligue 1, której z Premier League nie ma co porównywać. Najlepszy strzelec zespołu Moussa Dembele zdobył w minionym sezonie zaledwie 22 gole, a drugi Memphis Depay tylko 15. Pozostali nie przekroczyli nawet pułapu 10 bramek.

Faworyt jest jeden

Sam Raheem Sterling nastrzelał w tym sezonie 31 goli. Gabriel Jesus i Sergio Aguero po 23, Kevin de Bruyne 15, a Riyad Mahrez 13. Dlaczego więc drugi w Anglii Manchester City miałby bać się francuskiej drużyny środka tabeli? Może dlatego, by nie powtórzyć błędu Cristiano Ronaldo i spółki. Ekipa Juventusu wyraźnie zlekceważyła Lyon, pozwalając rywalom na wynik 0:1 w Turynie i 2:1 w rewanżu. Jeżeli tylko City nie powtórzy tego błędu, powinno bez problemu awansować do kolejnego etapu rozgrywek.

Manchester City - Olympique Lyon. Gdzie oglądać?

Mecz pomiędzy Manchesterem City i Olympique Lyon zobaczyć można będzie w sobotę 15 sierpnia od godziny 21:00. Spotkanie pokażą TVP2, Polsat Sport Premium 1, a w internecie Ipla.tv.

Czytaj też:
Gdzie mieszkają polscy miliarderzy? Prezentujemy unikatową mapę polskiego bogactwa
Czytaj też:
Pies myśli, że jest kotem. Ciągle wskakuje na półki i stoły
Czytaj też:
Imię tego kota nietrudno zgadnąć. Podobnie jak fakt, że jest prawdziwą sławą na Instagramie

Źródło: WPROST.pl