Pierwotnie igrzyska olimpijskie miały się odbyć na przełomie lipca i sierpnia 2020 roku. Wydarzenie zostało jednak przełożone z uwagi na pandemię koronawirusa. Ostatnie doniesienia z Tokio o ogłoszeniu stanu wyjątkowego w związku ze wzrostem liczby nowych zakażeń wywołały falę spekulacji, czy w tym roku igrzyska się odbędą. Plotki o możliwości odwołania imprezy podsyciły doniesienia brytyjskiego dziennika „The Times”, który powołując się na anonimowe źródło jakim jest jeden z członków japońskiego rządu, poinformował, że rząd w Japonii w tajemnicy już podjął decyzję o nie zorganizowaniu zawodów w 2021 ze względu na COVID-19. Japoński rząd, a także organizatorzy igrzysk w odpowiedzi na medialne doniesienia wydali oświadczenia, w których zapewniono, że wszystko odbędzie się zgodnie z planem.
Tokio 2021. „Nie czy, ale jak zorganizować igrzyska”
– Igrzyska olimpijskie odbędą się zgodnie z planem. Zorganizujemy je bez względu na to, w jakim kierunku rozwinie się pandemia koronawirusa. Nie możemy myśleć w kategoriach „czy igrzyska się odbędą”, tylko „jak je bezpiecznie zorganizować” – powiedział szef komitetu organizacyjnego igrzysk olimpijskich w Tokio Yoshiro Mori na spotkaniu członków partii rządzącej w Japonii. Jednocześnie polityk podkreślił, że cały czas ściśle współpracuje z Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim. Jego słowa przytoczyła we wtorek 2 lutego agencja AFP.
Kwarantanna i testy na koronawirusa dla olimpijczyków
Wcześniej wiceszef MKOL John Coates zapowiedział na antenie Sky News, że w związku z pandemią sportowców będą obowiązywały specjalne zasady. Uczestnicy będą musieli przejeść kwarantannę przed przylotem do Tokio. Ponadto, co cztery dni będą musieli się poddać testom na koronawirusa, a pierwszy z nich będzie musiał zostać wykonany na 72 godziny przed wylotem. Ci, którzy otrzymają negatywny wynik zostaną zamknięci w specjalnej bańce, z której będą jedynie dowożeni na treningi oraz do obiektów sportowych, na których będą rywalizować. O wejściu kibiców na stadiony czy inne obiekty olimpijskie na razie nie ma mowy.
Czytaj też:
Dobry prognostyk przed Australian Open! Iga Świątek pokonała Kaję Juvan