Czy to początek dużych problemów Mercedesa? Grand Prix Francji ponownie było wyścigiem, na który wpływ miały głównie opony Pirelli. Podobnie jak podczas wyścigu w Baku kluczowa okazała się strategia, a w tym ostatnio dużo lepszy jest Red Bull.
Błąd naprawiony przez strategię
Na samym początku wyścigu Max Verstappen stracił prowadzenie przez swój błąd w jednym z pierwszych zakrętów. Wykorzystał to Lewis Hamilton. Zespół z Austrii wykazał się jednak dużo lepszą taktyką, co finalnie doprowadziło do bezpośredniej walki między Hamiltonem i Verstappenem na ostatnich okrążeniach. Holender miał przewagę lepszych opon, co pozwoliło mu na wyprzedzenie Brytyjczyka bez większego problemu.
Wyścig we Francji był pierwszym z trzech, które będą się teraz odbywać podczas kolejnych weekendów. Kierowcy i zespoły muszą się nastawić na bardzo wiele pracy bez przerwy. Red Bull wchodzi w ten potrójny wyścig z dużo lepszym nastawieniem. Kolejny tor to domowy tor Czerwonych Byków.
Koniec dominacji Mercedesa?
Wyniki Grand Prix Francji jeszcze bardziej zamieszały w obu klasyfikacjach. Max Verstappen zwiększył swoje prowadzenie nad Lewisem Hamiltonem, a Red Bull jeszcze bardziej odskoczył Mercedesowi. Wygląda na to, że właśnie w tym sezonie może zakończyć się wieloletnia dominacja Srebrnych Strzał w erze hybrydowej.
Czytaj też:
Wypadek Verstappena w Baku mógł zakończyć się tragicznie. „Uderzysz w tę ścianę i już po tobie”