Siatkarski mistrz świata z 2018 roku szczerze: Potrafiłem się mocno zdołować

Siatkarski mistrz świata z 2018 roku szczerze: Potrafiłem się mocno zdołować

Artur Szalpuk
Artur Szalpuk Źródło: Newspix.pl / Jakub Piasecki/ CYFRASPORT
Jeszcze kilka lat temu Artur Szalpuk był pewnym punktem reprezentacji Polski, z którą sięgnął po mistrzostwo świata. Kolejne sezony były w jego wykonaniu rozczarowujące, na co wpływ miała przede wszystkim sfera mentalna. – Tworzyłem w głowie ogromnie dużo scenariuszy, również tych niedobrych dla mnie – wyjawił w rozmowie z WP SportoweFakty.

Artur Szalpuk w 2018 roku razem z reprezentacją Polski zdobył mistrzostwo świata. Chociaż miał wówczas tylko 23 lata, to i tak stanowił istotny punkt drużyny, która podczas turnieju rozgrywanego w Turynie obroniła tytuł najlepszego zespołu globu. Po tym sukcesie przyjmujacy znacznie jednak obniżył swój poziom, co miało też wpływ na jego pozycję w kadrze. Szalpuk nie pojechał m.in. na igrzyska w Tokio. Nie został powołany również na wrześniowe mistrzostwa Europy. – Przekonałem się, że dużo łatwiej jest się wspinać, niż bronić miejsca na szczycie – przyznał siatkarz w rozmowie z WP SportoweFakty.

Zmiana klubu pomoże Szalpukowi?

Problemem Szalupka okazała się sfera mentalna. Zawodnik za wszelką cenę chciał udowodnić sobie i innym, że zasługuje na tytuł mistrza świata, chociaż wcześniej wywalczył go na boisku. – Ale głowa już to do siebie ma, że czasem pojawiają się w niej głupie myśli. Ja miałem takie okresy, że sam potrafiłem się mocno zdołować. Tworzyłem w głowie ogromnie dużo scenariuszy, również tych niedobrych dla mnie – wyjawił dodając, że tego typu myśli przeszkadzały mu w skupieniu się na treningach i rozwoju.

26-latek, który od bieżącego sezonu broni barw ukraińskiego Epicentra-Podolany Horodok, jest zadowolony z nowego klubu. – Sam chciałem tu przyjechać i zamierzam wyciągnąć z gry tutaj ile się tylko da. Jestem w kraju, w którym siatkówka nie jest tak popularna, jak w Polsce, ale myślę, że to dla mnie dobrze. Dzięki temu mam duży luz, głowa może odpocząć i to też jest fajne – stwierdził.

Pozytywne podejście to również efekt pracy z psychologiem, który pomógł Szalpukowi na skupieniu się na tym, co w danym czasie może zmienić lub zrobić lepiej. Przyjmujący podkreślił przy tym, że nie zamierza rezygnować walki o powołanie do reprezentacji nawet, jesli gra w teoretycznie słabszej lidze niż jego koledzy z kadry. – Jeżeli zagram bardzo dobry sezon i dostanę się do kadry, będę przeszczęśliwy. Jeśli nie, zrozumiem decyzję trenera – podsumował.

Czytaj też:
Dziesięciu kandydatów na selekcjonera naszej żeńskiej kadry. Zgłosił się syn polskiej legendy