Stal wypracowała przewagę, Wisła goniła wynik. Emocjonująca końcówka w Mielcu

Stal wypracowała przewagę, Wisła goniła wynik. Emocjonująca końcówka w Mielcu

Mecz Stali Mielec z Wisłą Płock
Mecz Stali Mielec z Wisłą Płock Źródło: Newspix.pl / Karol Słomka/ 400 mm.pl
Mecz Stali Mielec z Wisłą Płock otworzył kolejną rundę rozgrywek Ekstraklasy. Spotkanie trzymało w napięciu aż do ostatnich minut, w której Nafciarze strzelili bramkę kontaktową i szukali trafienia wyrównującego.

17. kolejkę Ekstraklasy zainaugurowało starcie Stali Mielec z Wisłą Płock. Do walki o ligowe punkty przystąpiły drużyny ze środka stawki, a słowo „walka” nie jest tutaj na wyrost. Wystarczy wspomnieć, że w pierwszej połowie sędzia Damian Sylwestrzak pokazał aż pięć żółtych kartek.

Ekstraklasa. Dwie bramki Stali Mielec do przerwy

Mecz mógł świetnie rozpocząć się dla gospodarzy, którzy w 10. minucie wykreowali groźną akcję. Do pozycji strzeleckiej doszedł Maksymilian Sitek, ale jego próba z kilkunastu metrów była niecelna. Dziewięć minut później w polu karnym Wisły Płock po starciu z Radosławem Cielemęckim upadł Marcin Flis. Sędzia po weryfikacji VAR wskazał podyktował jedenastkę, którą na bramkę zamienił Grzegorz Tomasiewicz.

Spotkanie w pierwszej odsłonie było „szarpane” a przerwy w grze powodowały, że nie byliśmy świadkami dłuższych okresów płynnej gry. Gdy wydawało się, że drużyny zejdą do szatni przy jednobramkowym prowadzeniu Stali, w doliczonym czasie gry gospodarze podwyższyli prowadzenie. Sitek wyłożył piłkę Mateusz Makowi, który w sytuacji sam na sam z Krzysztofem Kamińskim popisał się świetnym wykończeniem i umieścił piłkę w siatce.

Ekstraklasa. Stal Mielec goniła wynik

Po zmianie stron spotkanie stało się bardziej wyrównane, a Nafciarze szukali szansy na zdobycie bramki kontaktowej. Piłkarze Wisły regularnie meldowali się na połowie gospodarzy, testując czujność obrońców dośrodkowaniami w szesnastkę. W 62. minucie na bramkę Stali uderzał Sekulski, ale dobrze ustawiony Strączek nie miał problemu z wyłapaniem piłki. Kilka minut później snajper Wisły ponownie znalazł się w dobrej sytuacji, tym razem pudłując po strzale głową.

Groźnie było także po próbie Jorginho, który w 80. minucie posłał piłkę minimalnie obok bramki. Wisła jednak dalej naciskała, co przyniosło efekt w 89. minucie. Strączek najpierw popisał się świetną interwencją po uderzeniu Sekulskiego, ale był bezradny po dobitce Marko Kolara. Nafciarze po strzeleniu bramki dalej gonili wynik, ale ostatecznie nie udało im się doprowadzić do remisu.

Tuż przed końcem meczu drużynę gości osłabił Dominik Furman, który obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko. Stal Mielec wygrała 2:1 i awansowała na siódme miejsce w tabeli. Wisła Płock plasuje się lokatę niżej.

Czytaj też:
Losowanie 1/4 finału Pucharu Polski. Mamy powtórkę z ostatniego finału

Źródło: WPROST.pl