Erling Haaland przyszedł do Borussii Dortmund w styczniu 2020 roku. Momentalni stał się podstawową postacią klubu i bardzo bramkostrzelnym napastnikiem. Umowę z niemieckim klubem ma podpisaną do czerwca 2024, ale klauzula w kontrakcie przewiduje odejście Norwega latem 2022 roku za 70 milionów euro, jeśli sam zawodnik będzie miał takie życzenie. Obecnie 70 milionów za takiego zawodnika to bez dwóch zdań promocja, więc zatrzymanie go w Borussii może okazać się niewykonalne.
Bundesliga 2021/22. Haaland zdradził kierunek transferu
Wygląda na to, że Haaland zaczyna grać w otwarte karty. Według hiszpańskiego dziennika "AS" Norweg zadeklarował, że jego następnym przystankiem będzie właśnie Półwysep Iberyjski. – Zagram tutaj, w Hiszpanii – miał powiedzieć młody piłkarz podczas rozmowy z dziennikarzem. W grę w takim razie mogłyby wchodzić tylko dwa kluby - Real Madryt i Barcelona. Patrząc jednak na problemy finansowe katalońskiego klubu i marzenia zarobkowe Haalanda i jego agenta Mino Raioli, bardziej można skłaniać się w stronę transferu Norwega do Królewskich.
Erling Haaland strzelił w tym sezonie Bundesligi już 13 goli i zaliczył pięć asyst w 11 meczach. Warto zaznaczyć, że sześć spotkań go ominęło z powodu kontuzji mięśniowej. Z tego samego powodu ominęły go również trzy mecze grupowe Ligi Mistrzów. Napastnik ma w tym sezonie strzelone w sumie 19 bramek w 16 meczach. Interesowały się nim jeszcze takie kluby, jak Manchester City i Liverpool.
Czytaj też:
Chwile grozy w Premier League. Kolejna taka sytuacja w tym sezonie