Iga Świątek w pierwszej rundzie Australian Open mierzyła się z Harriet Dart. Polka wprawdzie na początku spotkania przegrała trzy gemy, ale ostatecznie odwróciła losy partii i wygrała 6:3. Również drugi set padł łupem 20-latki, która nie pozwoliła Brytyjce nawet na ugranie gema. Tym samym pewnie awansowała do drugiej rundy, gdzie przyszło jej mierzyć się z Rebeccą Peterson, która na inaugurację turnieju ograła Darię Saville.
Australian Open. Iga Świątek melduje się w kolejnej rundzie
Polka już w pierwszym gemie przełamała rywalkę, która zajmuje 82. miejsce w rankingu ATP. Rozstawiona z numerem siódmym zawodniczka szybko podwyższyła prowadzenie do 4:0 i dopiero wówczas Peterson zaczęła prezentować się lepiej. Szwedka jednak i tak była bezradna przy dobrze grającej Świątek, która wygrała seta 6:2.
Peterson wprawdzie udanie rozpoczęła drugą partię, wygrywając gema przy własnym podaniu, wykorzystując po drodze niewymuszone błędy Polki, ale i tak nie była w stanie nawiązać wyrównanej rywalizacji z triumfatorką French Open 2020. Świątek wygrała pięć gemów z rzędu, a jej rywalce udało się jedynie zmniejszyć rozmiar porażki, ulegając 2:6.
Świątek nie zagra z Linette
Po nieco ponad godzinnym spotkaniu Polka wygrała 2:0 (6:2, 6:2) i pewnie awansowała do trzeciej rundy Australian Open. Tam zmierzy się z Darią Kasatkiną, która wyeliminowała Magdą Linette. Przypomnijmy, z turniejem pożegnał się już Hubert Hurkacz, który dość niespodziewanie przegrał w drugiej rundzie z Adrianem Mannarino.
Czytaj też:
Hubert Hurkacz wyładował swoją frustrację po nieudanym zagraniu. Wszystko uchwyciły kamery