Polacy ze zmiennym szczęściem radzili sobie w pierwszej rundzie Australian Open. Wprawdzie Hubert Hurkacz pokonał Egora Gerasimova, a Magda Linette ograła Anastasiję Sevastovą, ale Magdalena Fręch uległa w starciu z Simoną Halep. W przypadku Fręch nie można mówić o zaskoczeniu, ponieważ Rumunka była zdecydowaną faworytką tego meczu.
Nerwowy pierwszy set w wykonaniu Igi Świątek
Znacznie lepiej niż Fręch poradziła sobie Iga Świątek, której w nocy z poniedziałku na wtorek przyszło mierzyć się z Harriet Dart. Pierwszy set upływał pod znakiem błędu po obu stronach. Polka wprawdzie wygrała pierwszego gema, ale przegrała kolejnego, a Brytyjka po chwili ją przełamała.
Przy stanie 1:2 Świątek była blisko przełamania powrotnego, ale ostatecznie jej rywalka podwyższyła prowadzenie. Triumfatorka French Open 2020 przełamała Dart dopiero w szóstym gemie, pewnie krocząc po triumf w partii, która zakończyła się wynikiem 6:3 dla Polki.
Australian Open. Świątek rozgromiła rywalkę
Drugi set przebiegał zupełnie inaczej, a Świątek prezentowała się pewniej na korcie. Polska tenisistka pewnie wygrała cztery pierwsze gemy, nie pozwalając Dart na wiele. Brytyjka nie zamierzała jednak odpuszczać, przez co końcówka starcia była bardzo wyrównana. Pochodząca z Raszyna zawodniczka i tak nie straciła żadnego gema, wygrywając partię 6:0, a całe spotkanie 2:0 (6:3, 6:0).
Tym samym Świątek pewnie awansowała do drugiej rundy Australian Open. Tam zmierzy się z Rebeccą Peterson, która na inaugurację turnieju ograła Darię Saville. Polka zagra ze Szwedką w czwartek 20 stycznia.
Czytaj też:
Oficjalnie: Robert Lewandowski piłkarzem roku 2021! Wygrał plebiscyt FIFA The Best