W lidze rosyjskiej występuje kilku piłkarzy z Ukrainy, a w tamtejszych klubach pracuje kilku szkoleniowców. Jednym z nich jest, a raczej był Andrij Woronin. Trener ten do niedawna był członkiem sztabu Dynama Moskwa, jednak w związku z wojną, jaka wybuchła w jego ojczyźnie, zdecydował się rzucić tę pracę.
Wojna na Ukrainie. Andrij Woronin odszedł z Dynama Moskwa
Zaraz po tym skomentował swoją decyzję na łamach niemieckiego dziennika „Bild”. – Nie mogłem pracować w kraju, który bombarduje moją ojczyznę – wyznał Ukrainiec, który za czasów kariery zawodniczej wiele lat spędził właśnie w Bundeslidze.
W dalszej części rozmowy trener został zapytany o to, jak Niemcy mogłyby pomóc Ukrainie w wojnie z Rosją. – Powstrzymajcie tego sku******* Putina, pomóżcie uchodźcom z mojego kraju. I wyślijcie nam broń, abyśmy mieli jak się bronić przed najeźdźcą. Jestem dumny tego, jak zachowują się moi rodacy. Będziemy walczyć i wygramy, ale cena za to okaże się wysoka. Żyjemy w 2022 roku, a nie w trakcie drugiej wojny światowej! – stwierdził Woronin.
Inni pójdą w ślady Andrija Woronina?
Szkoleniowiec opowiedział, że udało mu się wyjechać z Moskwy jeszcze przed zablokowaniem ruchu lotniczego, a cała historia dotycząca wojny jest dla niego jak film z gatunku horror. Dodał też, że gdyby sam był na Ukrainie, chwyciłby za broń, by pomóc w walce z okupantem.
Niewykluczone, że drogą Woronina niebawem pójdą inni obcokrajowcy występujący w lidze rosyjskiej. FIFA i FIFPro mają już wspólnie pracować nad projektem, który umożliwi zagranicznym zawodnikom rozwiązywanie umów z klubami bez ryzyka narażenia się na jakiekolwiek sankcje.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Poruszający monolog Jewhena Konoplanki po meczu Cracovii. Piłkarz z trudem powstrzymał łzy