Do półfinału Pucharu Polski awansowały Olimpia Grudziądz, Raków Częstochowa, Legia Warszawa i Lech Poznań, który w ćwierćfinale pokonał Górnika Zabrze. Kolejorz wygrał 2:0 po bramkach Joao Amarala, a 84 minuty na murawie spędził Lukas Podolski. Były reprezentant Niemiec nie pomógł jednak swojej drużynie w nawiązaniu wyrównanej walki z podopiecznymi Macieja Skorży, a po końcowym gwizdku sędziego nie krył rozczarowania wynikiem.
Puchar Polski. Lukas Podolski nie gryzł się w język
Podolski w rozmowie z Polsatem Sport przyznał, że jego drużynie brakowało agresji. – Graliśmy przecież u siebie – stwierdził. – Nie ma jednak co się teraz wk***** – przekonywał. Jak dodał, Górnik nie jest zadowolony z rezultatu, ale nie zamierza długo roztrząsać porażki z Lechem. – Trzeba podnieść głowę, bo w niedzielę mamy już kolejny mecz. Mogło wyjść w Pucharze Polski inaczej, ale nie możemy tego już zmienić – stwierdził.
Górnik może skupić się teraz na walce w Ekstraklasie, gdzie zajmuje szóste miejsce. Drużyna prowadzona przez Jana Urbana traci 15 punktów do przewodzącego stawce Lecha, ale ostatnią ligową wygraną odnotowała na początku lutego. To sprawia, że piłkarze z Zabrza wkrótce mogą stracić wysoką pozycję w tabeli, czego świadomość ma Podolski. – Mamy swoje punkty, na razie nie gramy na dole, ale to szybko może się zmienić. Musimy uważać – stwierdził napastnik.
Przypomnijmy, do końca zmagań ligowych w Polsce pozostało 11 kolejek. Przed startem kolejnej rundy liderem pozostaje Lech, który ma dwa punkty przewagi nad drugą Pogonią Szczecin i trzy nad trzecim Rakowem Częstochowa. Tuż za podium plasuje się Radomiak Radom, który traci już dziewięć „oczek” do Kolejorza.
Czytaj też:
Znamy już wszystkich półfinalistów Pucharu Polski! Ostatnim z nich jest Legia Warszawa