Paulo Sousa, czyli były selekcjoner reprezentacji Polski, może niebawem pożegnać się ze stanowiskiem szkoleniowca Flamengo. Szkoleniowiec ten zrezygnował z pracy w kadrze Biało-Czerwonych, by poprowadzić ekipę Mengao do wielkich triumfów, ale władze klubu są niezadowolone z jego pracy. Jeśli doniesienia medialne się urzeczywistnią, Portugalczyk pożegna się ze stanowiskiem po niespełna sześciu miesiącach.
Paulo Sousa ma odejść z Flamengo
Wątpliwości co do przyszłości tego trenera nie ma dziennik „Globo”, który na swojej stronie internetowej podał informację, że sternikom drużyny z Rio de Janeiro skończyła się cierpliwość do szkoleniowca. W tej chwili jest tylko jedna przeszkoda, która sprawia, iż Mengao jeszcze nie zdecydowali się oficjalnie rozstać z Sousą.
„Aktualnie pozostaje on trenerem tylko dlatego, że klub nie ma dla niego natychmiastowego zastępstwa. Flamengo nie widzi jednak perspektyw na dalszą współpracę z tym menedżerem” – napisano w artykule z witryny brazylijskiej gazety. Aktualnie zespół ten zajmuje dopiero 14. lokatę w brazylijskiej Serie A. Co prawda strata do pierwszego Corinthians wynosi zaledwie sześć „oczek”, ale to i tak w żaden sposób nie poprawia sytuacji Sousy. Kolejnym kamyczkiem do jego ogródka jest też fakt, że kilka tygodni temu przegrał mistrzostwo ligi stanowej z odwiecznym rywalem, czyli Fluminense.
Paulo Sousa liczy na gigantyczną odprawę
W tej chwili najbardziej realnym scenariuszem jest pozostanie Portugalczyka na stanowisku do końca tygodnia. Jeśli władze Mengao zdecydują się go zwolnić, będą musieli zapłacić mu ogromną odprawę, wynoszącą 7,7 milionów reali brazylijskich, czyli około 7 milionów złotych.
Czytaj też:
Oceny za mecz Belgia – Polska. Biało-Czerwoni mają się czego wstydzić