Po odpadnięciu z wielkoszlemowego US Open Hubert Hurkacz postanowił chwilę odpocząć, a następnie wziąć udział w rywalizacji na kortach twardych we francuskim Metz. Turniej z cyklu ATP 250 zaczął się dla Polaka od drugiej rundy i starcia z Dominikiem Thiemem. Austriak wrócił niedawno po kontuzji i teraz powoli próbuje wrócić na właściwe tory. Warto przypomnieć, że przed rokiem wrocławianin zwyciężył w tych zawodach, zatem broni tytułu.
Hubert Hurkacz ograł Dominika Thiema w pierwszym secie podczas ATP 250 w Metz
Pierwszy set rozpoczął się od serwisu popularnego „Hubiego”. 25-latek miał spore kłopoty, ale koniec końców wyszedł z nich obronną ręką. Zdołał obronić dwa break pointy, a pomogły mu w tym skuteczne podania w postaci asów serwisowych. Kolejne gemy były dość krótkie. Szczególnie piąty, który zakończył się błyskawicznie. Polak wygrał go, nie tracąc żadnego punktu.
Tenisiści szli łeb w łeb. Nikt nie miał zamiaru odpuszczać. Co więcej, nie było też za bardzo okazji na przełamanie rywala. Dopiero w ósmym gemie, który był zdecydowanie najdłuższym podczas tej partii, Hubert Hurkacz wykorzystał nadarzającą się sytuację i odskoczył na odległość dwóch gemów. Potrzebował do tego jednak aż trzech break pointów. Kilka chwil później mocne podania wrocławianina dały się we znaki Austriakowi. Ten nie dał rady, a Polak wygrał tego seta 6:3.
Hubert Hurkacz nie dał szans Austriakowi. Pewny awans do trzeciej rundy ATP 250 w Metz
Druga partia także nie trwała zbyt długo. Gra była płynna i jednocześnie pozbawiona długich wymian. Trzy z pierwszych czterech gemów były jednostronne na korzyść serwującego, kończąc się wygranymi do zera. Piąty gem zaczął się od trzech błędów Dominika Thiema. Najpierw zaliczył niecelne uderzenie bekhendem, a później pomylił się trafiając w siatkę i aut. Dzięki temu „Hubi” miał znakomitą okazję do przełamania. Mimo, że rywal obronił pierwszego break pointa, z drugiem nie dał sobie już rady.
To był kluczowy moment tego spotkania. Polski tenisista kontrolował przebieg wydarzeń i spokojnie dowiózł swoje prowadzenie do końca meczu. Na dobrą sprawę straszy od niego Austriak, nawet przez moment poważnie mu nie zagroził. Chyba, że na początku tego starcia. Ostatecznie więc Hubert Hurkacz zwyciężył 6:3, 6:4 i pewnie awansował do kolejnej rundy turnieju ATP 250 w Metz.
Czytaj też:
Ważna zmiana w karierze Igi Świątek. Polski trener wyjaśnił, jakie będą korzyści z tej współpracy