Wyrównany bój Huberta Hurkacza ze Stefanosem Tsitsipasem. Długo czekaliśmy na pierwsze przełamanie

Wyrównany bój Huberta Hurkacza ze Stefanosem Tsitsipasem. Długo czekaliśmy na pierwsze przełamanie

Hubert Hurkacz
Hubert Hurkacz Źródło:Shutterstock / Leonard Zhukovsky
Hubert Hurkacz w ćwierćfinale Astana Open zmierzył się ze Stefanosem Tsitsipasem, czyli jednym z faworytów do triumfu w turnieju. Mecz był bardzo wyrównany, ale w kluczowych momentach to Grek popełniał mniej błędów.

Hubert Hurkacz w pierwszej rundzie Astana Open pokonał 2:0 Francisco Cerundolo, a w kolejnej rundzie, również bez straty seta, wyeliminował Aleksandra Bublika. Polak pewnie awansował do ćwierćfinału turnieju kategorii ATP Tour 500, gdzie przyszło mu zmierzyć się z wyżej notowanym Stefanosem Tsitsipasem.

Astana Open 2022. Hurkacz przegrał pierwszego seta

Początek piątkowego spotkania był wyrównany, a obaj tenisiści bardzo dobrze spisywali się w serwisie. To sprawiło, że gra toczyła się gem za gem i nawet czujna postawa Hurkacza w defensywie nie pozwoliła mu doprowadzić do break pointów.

Blisko przełamania był za to Grek, który w siódmym gemie doprowadzał do wymian i zmuszał Polaka do niecelnych zagrań. Wrocławianin zdołał się jednak wybronić i doprowadzić do gry na przewagi. Gem był wyrównany i bardzo emocjonujący, a Tsitsipas miał w sumie cztery break pointy, jednak nie zdołał tego przekuć na wygraną. Hurkacz w kluczowych momentach popisywał się asami serwisowymi, a ostatnią akcję gema zwieńczył precyzyjnym trafieniem w narożnik kortu, dzięki czemu objął prowadzenie na 4:3.

Kolejny gem zakończył się pewnym zwycięstwem Tsitspiasa, który trafiał pierwszym podaniem. Hurkacz z kolei przy stanie 4:4 zaczął popełniać niewymuszone błędy i przegrywał już 0:40. 25-latek szybko jednak odzyskał skuteczność w serwisie i odrobił straty, zapisując gema na swoim koncie. O losach partii zdecydował dopiero tie-break, w którym Hurkacz wprawdzie miał kilka piłek setowych, ale i tak przegrał 8:10, a seta 6:7.

Hubert Hurkacz odpada z turnieju

Drugi set, podobnie jak pierwsza partia, początkowo również był bardzo wyrównany. Obaj zawodnicy utrzymywali własne podanie, a Hurkacz odnotował kilka asów serwisowych. Tsitsipas z kolei zmuszał wrocławianina do niecelnych forhendów, przez co na tablicy wyników regularnie pojawiał się remis.

Pierwsze przełamanie nastąpiło w ósmym gemie. Tsitsipas najpierw objął prowadzenie po celnym smeczu, a następnie zmusił Hurkacza do zagrania bekhendem w aut. Grek objął prowadzenie na 5:3 i był już o krok od wygrania partii. Rozstawiony z numerem trzecim tenisista kropkę nad i postawił w kolejnym gemie, wygrywając 6:3, a całe spotkanie 2:0.

Czytaj też:
Ważne słowa Igi Świątek. Opowiedziała, jak poradziła sobie z tym problemem

Źródło: WPROST.pl