Nie od dziś wiadomo, że piłkarze mierzą się nie tylko z przeciwnikami na boisku, lecz także wieloma problemami, których nie da się zauważyć na pierwszy rzut oka. Są też takie kluby, w których presja ciążąca na zawodnikach jest znacznie większa, niż w innych. Tak jest na przykład w Widzewie Łódź, gdzie występuje obecnie Jordi Sanchez. Hiszpan przyznał bez ogródek, iż w ostatnim czasie nie czuje się najlepiej.
Gorsza forma Jordiego Sancheza z Widzewa Łódź
Jak wielkie są wymagania kibiców RTS-u wobec ich pupili świadczy chociażby to, że wymagają oni nie tylko dobrych wyników, ale też atrakcyjnego stylu gry i wynikających z tego emocji. Jednocześnie chcą, aby drużyna jak najszybciej nawiązała do dawnych sukcesów, a najlepiej, żeby zakwalifikowała się do europejskich pucharów już w pierwszym sezonie po powrocie do Ekstraklasy.
By tak się stało, podopieczni Janusza Niedźwiedzia muszą wygrywać kolejne mecze, bo rywalizacja o czołowe lokaty z Pogonią Szczecin czy Lechem Poznań jest zacięta. Wiosną jednak łodzianie wyraźnie przyhamowali z formą. Po zimowej przerwie rozegrali już 5 meczów i wygrali tylko 1. Najpierw zremisowali 3:3 z Portowcami, a potem 1:1 z Jagiellonią Białystok i 0:0 z Lechią Gdańsk. Później pokonali 1:0 Śląsk Wrocław, by następnie zremisować 2:2 z Legią Warszawa.
Jordi Sanchez odczuwa dużą presję
W żadnej z tych potyczek Sanchez nie zaliczył ani trafienia, ani asysty, choć ogółem w sezonie 2022/23 ma ich na koncie odpowiednio 7 i 4. Zdaje się, że właśnie ten dysonans sprawia, iż Hiszpan przeżywa obecnie trudny okres, z którym sobie nie radzi.
– Kilka tygodni temu zacząłem czuć, że sytuacja mnie przerasta i moja frustracja pokonuje mnie w każdym meczu. Najwyższy czas, aby to naprawić – napisał niedawno na Instagramie.
Widzew Łódź zareagował na decyzję Jordiego Sancheza
Następnie Hiszpan postanowił odciąć się od całego otoczenia piłkarskiego i skupić wyłącznie na pracy, treningach i tym, by niebawem się przełamać. W efekcie zdecydował, że dobrą decyzją będzie rezygnacja z udzielania się w mediach społecznościowych, gdzie też docierało do niego mnóstwo głosów ze strony kibiców. Sanchez dezaktywował więc swoje konto na Instagramie oraz Twitterze.
Na jego decyzję zareagował też sam klub. Na profilu twitterowym Widzewa Łódź ukazał się post ze zdjęciem piłkarza oraz podpisem „You’ll never walk alone”, oznaczającym tyle, co „Nigdy nie będziesz szedł sam”.
Czytaj też:
Zaginął były piłkarz Ekstraklasy. Jest poszukiwany ws. olbrzymich długówCzytaj też:
Legia Warszawa chce obrońcę z przeszłością w Ligue 1. Rozmowy trwają