Tak jak można było się spodziewać, Harry Kane został nowym piłkarzem Bayernu Monachium. Bawarski klub potwierdził sprowadzenie Anglika 12 sierpnia, przed południem. To wielki momentu zarówno w karierze napastnika, jak i historii wielokrotnych mistrzów Niemiec.
Harry Kane piłkarzem Bayernu Monachium
O tym, że tego lata angielski supersnajper w końcu zmieni otoczenie, mówiło się od dłuższego czasu. Łączono go jednak głównie z wielkimi angielskimi markami. Zainteresowanie miał wykazywać między innymi Manchester United, któremu brakuje gwiazdy tego formatu w ataku od wielu lat. Podobnie sprawy miały się względem Chelsea. Sam Kane uznał jednak, że najlepszym rozwiązaniem dla niego i jego kariery będzie zmiana otoczenia na zupełnie inne.
– Cieszę się, że od teraz będę częścią Bayernu Monachium. To jeden z największych klubów na świecie, a ja zawsze chciałem udowodnić sobie, że będę w stanie rywalizować na najwyższym poziomie. Bayern cechuje mentalność zwycięzców. Czuję się znakomicie, mogąc tu być – czytamy słowa samego zawodnika, które umieszczono w oświadczeniu.
Harry Kane najdroższym transferem w historii Bayernu Monachium
Kibice i eksperci już prześcigają się w analizowaniu, czy Anglik będzie w stanie pobić rekord Roberta Lewandowskiego (41 goli w jednym sezonie Bundesligi), a ci bardziej entuzjastycznie nastawieni analizują, kiedy to uczyni. Faktycznie jedna mówimy o piłkarzy, który ma ku temu potencjał. W dużo trudniejszej Premier League, w barwach Tottenhamu strzelił przecież 280 goli w 435 meczach. Do tego dołożył kolejne 45 trafień w 76 występach w europejskich pucharach.
Z komunikatu Bayernu Monachium wynika, iż Kane podpisał dość długi kontrakt. Będzie on obowiązywał przez 4 lata. Mówi się, że Bawarczycy zapłacili za niego 100 milionów euro. Jak na klub, który wcześniej nie szastał pieniędzmi, jest to ogromna kwota. Jak dotąd najdroższym zakupem w historii wielokrotnych mistrzów Niemiec był Lucas Hernandez, za którego zapłacono 80 milionów.
Czytaj też:
Gwiazda może niedługo świecić obok Roberta Lewandowskiego. Media wieszczą wielki powrótCzytaj też:
Nagły zwrot akcji ws. transferu Piotra Zielińskiego! Wszystko przez... żonę