Choć jeszcze niedawno wydawało się, że Kamil Glik nie wróci tak prędko do Polski, z każdym dniem sierpnia ten scenariusz stawał się coraz bardziej realny. Tuż przed zakończeniem letniego okienka wielokrotny reprezentant naszego kraju postanowił powrócić do ojczyzny i podpisał kontrakt z Cracovią.
Duże zainteresowanie Kamilem Glikiem
Pasy nie były jednak jedynym zespołem, z którym ostatnio łączono 35-latka. Po nieudanym sezonie w Benevento, które spało do Serie C, Ekstraklasa stała się realnym kierunkiem dla doświadczonego stopera. A gdy kluby z naszej ligi się o tym dowiedziały, zaczęły sondować możliwość sprowadzenia go. Dodatkowo reprezentanci defensora sami proponowali go do różnych zespołów.
W ten sposób mogło dojść na przykład do przenosin Glika do Legii Warszawa, aczkolwiek okazało się, że to stołeczny klub odrzucił możliwość zakontraktowania środkowego obrońcy. W międzyczasie spekulowano o jego ewentualnym dołączeniu do Widzewa Łódź, ale zdaje się, że akurat RTS-u nie było stać na usługi tej żywej legendy.
Szczegóły transferu Kamila Glika
W końcu jednak dawny piłkarz takich klubów jak Torino czy AS Monaco znalazł nowego pracodawcę, czyli Cracovię. Oficjalne potwierdzenie tego ruchu dostaliśmy wczesnym wieczorem 30 sierpnia. Z oświadczenia wynika, iż Glik związał się z Pasami dwuletnią umową.
– Bardzo cieszymy się z faktu, że Kamil zdecydował się przyjść do nas. Wiemy doskonale, że była to dla niego decyzja spowodowana grą w pięknym mieście, Krakowie, a przede wszystkim w Cracovii. To były te kwestie, które przekonały go do dołączenia do naszego klubu, z czego się bardzo cieszymy – powiedział wiceprezes Cracovii i jej dyrektor sportowy, czyli Stefan Majewski, cytowany na oficjalnej stronie drużyny z Małopolski.
Czytaj też:
„Martwiłbym się, gdybym był kibicem FC Kopenhagi. To czyni Raków Częstochowa groźnym”Czytaj też:
Mateusz Wieteska przeniósł się do Serie A. Miliony zapłacone za Polaka