Po Rolandzie Garrosie Hubert Hurkacz zrobił sobie przerwę na regenerację i mentalne przygotowanie do zmiany nawierzchni z ziemnej na trawiastą. Ostatni raz Polaka na korcie oglądaliśmy 2 czerwca w 1/8 finału French Open, gdzie przegrał z Grigorem Dimotrowem. Bułgar ma patent na wrocławianina, bo wszystkie sześć potyczek padło jego łupem.
Hubert Hurkacz wrócił do gry
Po ponad dwóch tygodniach dziewiąta rakieta świata w końcu wrócila do Touru. Hubert Hurkacz wziął udział w turnieju ATP 500 w Halle. Warto zaznaczyć, że wrocławianin będzie grał zarówno w singlu, jak i deblu. Partnerem naszego reprezentanta będzie Jannik Sinner, czyli lider rankingu ATP.
Hubert Hurkacz rozpoczął rywalizację w turnieju w Halle od 1/16 finału. Jego rywalem był Włoch Flavio Cobolli, który plasuje się na 53. miejscu w rankingu ATP. Rzecz jasna to Polak był faworytem tego spotkania, ale często niżej notowani rywale sprawiali mu wiele problemów. To było pierwsze spotkanie tych dwóch tenisistów.
Zacięty bój w pierwszym secie
Początek tego seta był bardzo wyrównany. Pierwszy break point w tym mecie miał miejsce dopiero w szóstym gemie. Przy wyniku 3:2 dla Hurkacza, Polak miał szansę odskoczyć swojemu rywalowi. Zgodnie z powiedzeniem "do trzech razy sztuka" za trzecim razem udało się przypieczętować przełamanie wrocławianinowi.
Niestety, zamiast potwierdzić swą wyższość, Hubert Hurkacz został odłamany w kolejnym gemie. Trzeba przyznać, że Włoch grał bardzo solidnie, a Polakowi w trudnych sytuacjach pomagał serwis, który jest uznawany za jeden z najlepszych w całym Tourze. Przy wyniku 5:4 wrocławianin miał nawet jedną piłkę setową, ale jej nie wykorzystał. Kiedy wydawało się, że set zmierza do tie-breaka, dziewiąty tenisista świata dał radę przełamać rywala i przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Zacięta walka w drugim secie
Niestety drugi set rozpoczął się kiepsko dla Hurkacza. Polak przy swoim podaniu przegrywał już 0:30, ale na szczęście w trudnym momencie mógł liczyć na swoje podanie, dzięki któremu szybko wyrównał, a następnie zatriumfował.
To spotkanie długo było wyrównane i tym razem do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był tie-break. W nim lepszy był Hurkacz, który wygrał 7:2.
Czytaj też:
Wielka rywalka Igi Świątek nie zagra na igrzyskach olimpijskich! Jest potwierdzenieCzytaj też:
Iga Świątek przed najtrudniejszą decyzją w karierze. „Powinna sobie zadać takie pytanie”