Aleksandra Mirosław na początek rundy rozstawieniowej pokazała się z niesamowitej strony. Polka pobiła własny rekord świata o trzy setne sekundy i od poniedziałku wynosi on 6.21 s! To potwierdzenie, że powinna liczyć się w walce o złoty medal na koniec rywalizacji. To nie był koniec.
Nerwy na początek i koncert Mirosław
Przypomnijmy, że w poniedziałek było bardzo nerwowo w Paryżu. Wszystko dlatego, że po rywalizacji dwóch pierwszych par przerwano zmagania wspinaczek ze względu na awarię zegara po lewej stronie ścianki wspinaczkowej. To wszystko miało miejsce przed startem dwóch reprezentantek Polski. Nasze panie jednak pozostały skoncentrowane.
Już w swoim pierwszym występie Mirosław poprawiła własny rekord świata, pokazując niesamowitą moc. Niedługo później Aleksandra Kałucka osiągnęła czas 6.47 s, co także było znakomitym wynikiem. Po pierwszej części zmagań w rundzie rozstawieniowej Mirosław oczywiście prowadziła, a Kałucka była czwarta.
W drugim biegu Mirosław... dołożyła kolejny rekord świata. Tym razem osiągnęła czas 6.06 s. To było coś niesamowitego. Publiczność wstała z miejsc i biła brawo. Kałucka również się poprawiła, bo uzyskała rezultat 6.38 s. To sprawiło, że przesunęła się na trzecie miejsce.
Duża szansa na medale dla Polski
W poniedziałek uzyskaliśmy potwierdzenie, że możemy liczyć na walkę o medale naszych wspinaczek sportowych. Mirosław pokazała konkurencji, że jest doskonale przygotowana do igrzysk. Teraz będzie trzeba potwierdzić świetną formę w kwalifikacjach, które rozpoczną się już niebawem. Przypomnijmy, że w zmaganiach wspinaczek uczestniczy 14 zawodniczek. Po rundzie rozstawieniowej w kwalifikacjach zwyciężczyni rywalizuje z ostatnią zawodniczką, druga z trzynastą itd. Czekamy na kolejne występy Polek.
Czytaj też:
Takie wsparcie musiało dać awans. Dawny kapitan „Gangu Łysego” pomógł w triumfieCzytaj też:
Polska mistrzyni z kapitalnym otwarciem igrzysk. Rywalki daleko w tyle!