Drugim tie-breakiem w sezonie zakończyła się rywalizacja pomiędzy Bogdanką LUK Lublin a Aluron CMC Wartą Zawiercie. Wicemistrzowie Polski zdołali w minioną sobotę odegrać się na Wilfredo Leonie i spółce, wygrywając 3:2 na terenie przeciwnika. Dokładnie w takim samym stosunku Bogdanka LUK zwyciężyła w Zawierciu.
PlusLiga: Marcin Komenda ocenił hit Bogdanka LUK – Aluron CMC Warta
Sobotni mecz miał sporą temperaturę zwłaszcza pod względem mocy zagrywki po obu stronach siatki. W końcu spotkało się na boisku dwóch liderów rankingu najlepiej serwujących w PlusLidze, z jednej strony Wilfredo Leon (Bogdanka LUK), z drugiej Karol Butryn (Aluron CMC). Ostatecznie zarówno drużynowo, jak i indywidualnie, lepszy okazał się atakujący drużyny prowadzonej przez trenera Michała Winiarskiego.
Wynikowo zaczęło się od 1:0 dla zawiercian, następnie 1:1 i 2:1 dla gości, żeby ostatecznie, po raz trzeci – goście triumfowali w pięciu partiach. Mecz był bardzo emocjonujący, w świetnej oprawie wyprzedanej do ostatniego miejsca Hali Globus im. Tomasza Wójtowicza w Lublinie.
– W tych setach, które przegraliśmy, czyli w pierwszym i trzecim, Zawiercie zagrało przede wszystkim kapitalnie w zagrywce. Ciężko nam się było temu przeciwstawić. Generalnie te pierwsze cztery sety się tym charakteryzowały, że kto zagrywał, ten wygrywał. Wydaje mi się, że z tego wynikała duża różnica punktowa w każdym secie. Natomiast w tie-breaku mieliśmy piłkę na 4:0, wydaje mi się, że jakbyśmy ją skończyli, to ten tie-break mógłby się inaczej potoczyć. Niestety jej nie skończyliśmy, Zawiercie wróciło do gry i wygrało tie-breaka. Z tego piątego seta można być najbardziej rozżalonym czy smutnym, bo te pozostałe sety rywale grali świetną siatkówkę. Podsumowując, taki jest sport, taka jest siatkówka. Każda piłka waży, szczególnie z tak klasowymi zespołami, jak nasz dzisiejszy rywal z Zawiercia – ocenił po sobotnim hicie kapitan Bogdanki LUK.
Marcin Komenda ocenił również swą perspektywę faktycznej walki lubelskiego klubu o najwyższe cele. Warto przypomnieć, że dla Bogdanki LUK to czwarty sezon w szeregach krajowej elity. W Lublinie chcą jednak stawiać kolejne, odważnie kroki.
– Wydaje mi się, że pretendujemy do tego, żeby grać o te wysokie cele. Może też dzisiaj wyszło takie troszkę większe doświadczenie Zawiercia. Bo oni już w tym topie są od kilku sezonów. My natomiast próbujemy do tego topu dobić. Ten sezon pokazuje, że mamy na to szanse. Z takimi zespołami jak Zawiercie, Warszawa, czy Jastrzębie, trzeba wykorzystywać wszystkie swoje okazje, żeby wygrywać sety. Dzisiaj było podobnie. Wydaje mi się jednak, że idziemy do przodu, bo z Jastrzębiem przegraliśmy 0:3, z Zawierciem już tylko 2:3, więc jak kolejny raz się zmierzymy z którymś z tych potentatów, to my będziemy zwycięzcy. I to nam pokaże, że dołączyliśmy do tego ścisłego topu – skwitował rozgrywający, którego w 2024 roku do reprezentacji powoływał Nikola Grbić.
Wifredo Leon robi różnicę. W Lublinie mają swoją gwiazdę i lidera zespołu
Spoglądając na statystyki spotkania, po stronie gospodarzy aż 22 punkty zdobył Leon. Kolejny wśród punktujących w szeregach Bogdanki LUK, Mateusz Malinowski, dorzucił 11 oczek. Leon najwięcej atakował i przyjmował. Widać, że pod względem boiskowym, reprezentant Polski bierze na siebie tyle, ile wymaga się od gwiazdy.
Jego obecność sprawia również, że w Lublinie mogą myśleć o grze nawet o medale. Choć z pewnością do takowych jeszcze długa i kręta droga, przede wszystkim ze względu na konkurencję.
– Jestem bardzo zadowolony, że jesteśmy blisko czołówki. Czy się tego spodziewałem? Ciężko się spodziewać, bo sport jest naprawdę mocno nieprzewidywalny. Na pewno transfer Wilfredo Leona zmienił trochę oblicze naszej drużyny. Dał nam taki bodziec, który pozwala myśleć o walce z tymi największymi, bo jest to zawodnik światowej klasy i na pewno robi różnicę. Bardzo się cieszę, że jesteśmy w tym miejscu. Chcielibyśmy być jeszcze wyżej, natomiast musimy małą łyżeczką, pokornie robić swoje. Mam nadzieję, że przyszłość będzie pozytywna – słusznie zauważył Komenda.
Spoglądając na wyniki w meczach z najlepszymi, Bogdanka LUK zanotowała jedno wspomniane zwycięstwo, 3:2 w Zawierciu. Do tego dochodzi porażka 2:3 u siebie z Aluronem CMC, przegrana 1:3 z PGE Projektem w Warszawie i 0:3 z Jastrzębskim Węglem na swoim terenie. Lubelski zespół potrafił jednak przy tym odprawić 3:0 gości z Kędzierzyna-Koźla. Wydaje się zatem, że Wilfredo Leon i spółka całościowo, będą groźni do samego końca, w kontekście próby wskoczenia do gry o historyczny wynik.
Póki co tym najlepszym w dziejach klubu było piąte miejsce z sezonu 2023/24.
Czytaj też:
Mistrzowie się nie uratowali! Takiego scenariusza nikt się nie spodziewałCzytaj też:
Polski sport pogrążony w żałobie. Odszedł były trener reprezentacji Polski