W maju 2023 roku Robert Karaś pobił rekord świata na dystansie 10-krotnego Ironmana. Początkowo pod adresem Polaka płynęły liczne gratulacje za poradzenie sobie z tak ciężkim wyzwaniem, jakim jest 38 km pływania, 1800 km jazdy na rowerze oraz 422 km biegu.
Robert Karaś przyłapany na dopingu
Szybko okazało się, że osiągnięcie 35-latka nie jest aż tak wyjątkowe, ponieważ wspomagał swój organizm niedozwolonymi środkami – wykryto u niego obecność dronstalonu. Robert Karaś wprost przyznał, że miał pełną świadomość, że środek, który zażywa, jest niedozwolony. Tłumaczył, że zdecydował się go stosować, ponieważ otrzymał zapewnienie od specjalisty zapewnienie, że w ciągu 72 godzin zniknie z jego organizmu. Winę zrzucał również na szefa Polskiej Agencji Antydopingowej.
W związku ze złamaniem przepisów, IUTA zawiesiła zawodnika na dwa lata. Ponadto odebrano mu rekord świata w dziesięciokrotnym Ironmanie.
Robert Karaś zawieszony na osiem lat przez USADA
Sam zainteresowany zdawał się nie przejmować nałożoną na niego karą. Kilka miesięcy później – w lutym 2024 roku – ponownie stanął na starcie, tym razem w ANVIL Ultra Triathlon na Florydzie. Dystans pięciokrotnego Ironmana pokonał w czasie 60 godz. 21 min i 24 s. a więc o ponad 7 godzin szybciej niż wynosił poprzedni rekord świata.
Tym razem również został przyłapany na łamaniu przepisów antydopingowych. W organizmie Roberta Karasia wykryto drostanolon oraz klomifen, które znajdują się na liście środków zakazanych. Ponieważ zawody były rozgrywane w Stanach Zjednoczonych, sprawę Polaka wzięli pod lupę eksperci z USADA.
W piątek 24 stycznia amerykańska agencja wystosowała komunikat, w którym przekazano, że Robert Karaś zostanie surowo ukarany – zawieszono go na osiem lat. USADA wyjaśniła, że zdecydowano się na taki wymiar kary, ponieważ ultratriathlonista został przyłapany na stosowaniu dopingu drugi raz w ciągu ostatnich 10 lat. Co więcej, Polak będzie musiał oddać wszystkie nagrody oraz medale, które otrzymał od dnia startu w rywalizacji na Florydzie.
Decyzja USADA wejdzie w życie dopiero w momencie wygaśnięcia obecnego zawieszenia przez IUTA, które kończy się 29 maja 2025 roku. Tym samym zawieszenie zawodnika zakończy się dopiero w 2033 roku.
Karaś odpowiada na zarzuty USADA
Robert Karaś skomentował decyzję USADA za pośrednictwem mediów społecznościowych. Zawodnik stwierdził w nagraniu na InstaStories, że „Amerykanie od samego początku chcieli go wykluczyć z procesu”. – Nie miałem możliwości brania udziału w procesie, więc została przedstawiona tylko jedna strona. Dlatego też nie było możliwości nałożenia innej kary. Nie mogłem brać udziału w postępowaniu, bo w Bahrajnie miałem challenge – komentował.
– Ze względu na wyścig poprosiłem ich o zmianę tej daty, ale byli nieugięci i powiedzieli, że proces odbędzie się 20 grudnia. Wszystko odbyło się beze mnie – przekonywał dodając, że zamierza złożyć odwołanie. – Były dowody tylko jednej strony, ale spokojnie, teraz mamy czas, odwołamy się i jestem pewny, że kara będzie inna – podkreślił.
35-latek zasłaniał się wyzwaniem, które sam sobie narzucił. Deklarował, że chce zrobić 150 Ironmanów, dzień po dniu. – Całą tą sprawą zajmę się dopiero po zakończeniu challenge'u, bo to jest za gruba sprawa i trzeba zebrać za dużo dokumentów, ja nie mam teraz do tego głowy. Muszę skupić się na starcie – powiedział.
Robert Karaś i 150 Ironmanów
Robert Karaś mimo nałożonych na niego kar, dalej próbuje swoich sił w ekstremalnym triathlonie. Mąż Agnieszki Włodarczyk przebywa aktualnie w Bahrajnie. W drugiej połowie 2024 roku zapowiedział, że podejmie próbę pokonywania dystansu Ironmana przez kolejnych 150 dni. Ostatecznie zakończył swoje wyzwanie w 57. dniu, ponieważ uskarżał się na bóle nogi. W nowym roku Robert Karaś postawił sobie kolejny cel – chce pobić rekord świata Ironmanów pokonywanych dzień po dniu.
Czytaj też:
Łzy Igi Świątek po porażce. Ta scena z Polką chwyta za serceCzytaj też:
Piesiewicz będzie mieć kolejne problemy? Nitras: Skorzystam z pomocy prawnika