- W pierwszej połowie nasza gra pozostawiała wiele do życzenia. Obrona powinna być agresywniejsza, bo przecież poza wykorzystanymi karnymi Kiril Lazarov tak wiele nam krzywdy nie zrobił. Sędziowie pozwalali mu przy kryciu szarpać naszego obrońcę. Robił to jak chciał, Bartka Jaszkę prawie przewrócił, trzymając za koszulkę, jednak arbiter nie reagował. Ale to są sceny, których nie powinno się brać pod uwagę, bo to dla nas żadne usprawiedliwienie - komentował przegrany dla Polaków mecz Wenta.
Zdaniem trenera polskiej reprezentacji w drugiej połowie meczu była jeszcze szansa na dogonienie rywali. - Ale znów pojawiły się kary. Przykro, że przegraliśmy - szukaliśmy rytmu i do końca nie mogliśmy go znaleźć. Było sporo czystych sytuacji. Gdybyśmy je wykorzystali, byłby remis - przekonuje Wenta.
- To był trzeci mecz z rzędu, w którym pierwszą połowę trochę przespaliśmy. Jak w każdym spotkaniu pokazaliśmy, że potrafimy wrócić do gry. Niestety, dzisiaj nie udało nam się zakończyć meczu sukcesem. Wydaje się, że Macedończykom pomagały nie tylko ściany - komentuje bramkarz polskiej reprezentacji Marcin Wichary.
ja, PAP