- To jest taki rodzaj żartu, który na początku może wydawać się zabawny, ale powtarzany wielokrotnie stanowi przekroczenie pewnej granicy - oburzał się Nadal. Zwycięzca dziesięciu turniejów wielkoszlemowych uważa, że nie jest to jednostkowa sytuacja, ale fragment "ogólnej kampanii" we Francji, która ma na celu zdyskredytowanie hiszpańskich sportowców, odnoszących w ostatnich latach znaczące zwycięstwa. W podobnym tonie wypowiedział się obrońca Barcelony Gerard Pique, który wraz z reprezentacją kraju zdobył cztery lata temu mistrzostwo Europy, a w 2010 roku triumfował w mistrzostwach świata. - Zarzucanie dopingu najlepszym jest zawsze w modzie. Jedynym sposobem, aby zamknąć oskarżającym usta, jest ciągłe wygrywanie - podkreślił.
Hiszpańska Federacja Tenisowa (RFET) zapowiedziała pozwanie stacji Canal Plus za atak na Nadala oraz bezprawne wykorzystanie loga organizacji. Wstąpienie na drogę sądową rozważają także przedstawiciele tamtejszego rządu. - To bezpardonowy atak na naszych sportowców, który jest całkowitym kłamstwem i nie ma żadnego związku z rzeczywistością - oświadczył minister edukacji, kultury i sportu Jose Ignacio Wert.
PAP, arb